Kieran Lee zdobył bramkę w końcówce i tym samym uratował punkt dla Manchesteru United, w meczu ligi rezerw z Liverpoolem. Konfrontacja rezerw dwóch najbardziej utytułowanych drużyny na Wyspach nie przyniosła ciekawego widowiska.
Podczas spotkania rozgrywanego na Victoria Stadium na murawie nie pojawił się oczekiwany Gary Neville, dla którego ten mecz miał być kolejnym krokiem w stronę powrotu do zdrowia. Z racji tego jedenastka United wyglądała na jeszcze bardziej odmłodzoną.
Pierwszą groĽną akcję przeprowadzili gospodarze, po wymianie kilku dobrych podań na strzał zdecydował się Sam Hewson, ale uderzenie zostało zablokowane. Liverpool jednak miał więcej szczęścia i chwilę póĽniej Spearing wyprowadził The Reds na prowadzenie.
W drugiej części gry Czerwone Diabły wzięły się ostro do pracy, chcąc jak najszybciej odrobić straty. Dopiero na siedem minut przed końcowym gwizdkiem arbitra Kieran Lee głową skierował piłkę do siatki rywala. Ze skrzydła dośrodkował mu Michael Barnes.
Barnes miał również swoją okazję i tylko doskonały refleks bramkarza Liverpoolu - Itandje ocalił jego drużynę przed stratą drugiego gola. Minuty póĽniej to United mieli sporo szczęścia, gdy piłka trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Zielera.
United: Zieler - Gray, Eckersley R, Chester, Eckersley A, Cleverley (Drinkwater 73), Lee, Hewson, Barnes, Dong, Fagan (Welbeck 63).
LFC: Itandje - Darby, Insua, San Jose, Hobbs, Spearing, Lucas, Plessis (Flynn 78), Brouwer (Lindfield 75), Putterill (Crowther 63), Leto.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.