Wayne Rooney przebywa w Manchesterze już ponad 2 miesiące. W tym czasie zaskarbił sobie sympatię wielu kibiców Czerwonych Diabłów. Utalentowany Anglik nie jest jednak pierwszym piłkarzem z Goodison Park, który zasilił szeregi klubu z Old Trafford.
Przed Rooneyem barw Manchesteru United bronił inny gracz – John Gidman, który The Toffies opuścił w 1981 roku. Gidman wierzy, iż Wayne może być tym piłkarzem, który poprowadzi Red Devils do sukcesów.
„To dopiero dzieciak, ma przecież 19 lat. Wszyscy powinni o tym pamiętać, a szczególne fani” – powiedział ex-Diabeł w wypowiedzi dla ‘United’.
„Piłkarze i trener powinni na niego uważać. Zanim Rooney przeszedł na Old Trafford bardzo wiele się mówiło o jego sprawach pozaboiskowych. Tymczasem on musi się skupić tylko i wyłącznie na piłce. Tak długo jak Sir Alex Ferguson i reszta będą go kontrolować, nic mu nie będzie.”
„Wayne potrzebuje kogoś, kto poprowadzi go za rękę i udzieli mu kilku pożytecznych rad. Jeśli tak się stanie, to jestem pewien, że znakomicie się sprawdzi w United, gdyż ma możliwość gry z najlepszymi piłkarzami.”
Gidman trafił do Manchesteru United za sprawą Rona Atkinsona, który wyłożył za niego 450 tysięcy funtów. Jak na ironię John debiutując w Evertonie jak i Manchesterze City grał przeciwko Czerwonym Diabłom. Gidman obecnie bardzo miło wspomina tamten okres.
„Mój transfer był bardzo, bardzo cichy w porównaniu do Rooneya” – żartuje Gidman.
„Ten dzieciak ma już wyrobione nazwisko i renomę gwiazdy. Ja byłem po prostu piłkarzem. Zarabiałem wtedy dwa tysiące na tydzień co było kwotą bardzo okazałą, a to nic w porównaniu do zarobków Waynea.”
„Wszyscy zawodowi gracze żyją obecnie w innych realiach. Dołączając do United miałem 26 lat. Można powiedzieć, iż jest to wiek bardzo dojrzały jak na piłkarza, tymczasem tak nie jest. Rooney przed swoim odejściem mówił do swoich sympatyków: ’Byłem Niebieski, pozostanę Niebieski’. To był znak jego niedojrzałości.”
Żyjący obecnie w willi blisko Marbelli w Hiszpani Gidman powiedział, że ciężko było przystosować mu się do życia w Manchesterze. W aklimatyzacji pomogli mu koledzy. John nie żałuje jednak okresu spędzonego na Old Trafford.
„Moje początki w klubie były bardzo ciężkie. Steve Coppell grający wtedy dla United był jednak Liverpoolczykiem i to mi pomogło. Jego rada brzmiała następująco: ‘Trzymaj głowę nisko. Manchesterowcy nie cierpią Liverpoolowców!’. Odpowiedziałem mu, iż wiem jakie to uczucie, gdyż grałem przeciwko nim w Evertonie.”
„Grając w Czerwonych Diabłach miałem swoje wzloty i upadki. W 1986 roku złamałem nogę w spotkaniu z Ipswich i wtedy wszystko zaczęło się walić. Stawałem się coraz starszy, zbyt stary!.”
Jakaś inna rada dla Scousera?
„PrzeprowadĽ się do Manchesteru, Wayne. Ja grając dla United mieszkałem w Childwall W Merseyside, ponieważ nie mogłem nigdzie indziej znaleĽć mieszkania. Wayne powinien jednak się przeprowadzić i to jak najszybciej. Jego rodzina również powinna to uczynić, ponieważ będzie narażona na różne szykany.”
„Kiedy Rooney powróci na Goodison Park z Manchesterem to będzie mu bardzo ciężko. Mam jednak nadzieję, iż będzie na tyle silny, że sobie z tym poradzi.”
Gidman zapytany czy wyobraża sobie młodego siebie powstrzymującego szarżującego Rooneya odpowiada: „Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Gra zmieniła się obecnie bardzo mocno. Jest to teraz sport kontaktowy. Kiedy byłbym w pełni sił, to na pewno podjąłbym wyzwanie.”
„W swojej karierze występowałem przeciwko wspaniałym napastnikom takim jak Andy Gray, Frank Stapleton czy Mark Hughes. Z pewnością mieli oni niesamowite zdolności i predyspozycję do gry w powietrzu, ale na pewno nie mieli umiejętności Roo” – zakończył Gidman.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.