19-latek w sobotę zagrał pełne 45 minut w wygranym spotkaniu z Sunderlandem. Po przerwie były gracz FC Porto został zmieniony przez Louisa Saha, który został bohaterem meczu i uratował
Czerwonym Diabłom trzy punkty, pokonując Craiga Gordona.
Anderson dodał, że mając debiut za sobą, może teraz skupić się na dalszej grze pod okiem sir Alexa Fergusona.
- To było niesamowite - powiedział Anderson. - Nie tylko dla mnie, ale również dla mojej rodziny. Jako młody chłopak zawsze marzyłem, aby grać w wielkim europejskim klubie.
- Byłem wystarczająco szczęśliwy grając dla Porto, jednak teraz jestem w Manchesterze United. Jestem dumny, że tu jestem i zamierzam dawać z siebie wszystko.
Pomimo, iż Anderson zdecydował się przejść do Manchesteru United, wcześniej chciał zostać w FC Porto, aby dojść do pełnej dyspozycji oraz zebrać kolejne doświadczenie, zatem nie spieszyło mu się z transferem na Old Trafford.
- Słyszałem od mojego agenta o zainteresowaniu United, lecz obaj doszliśmy do wniosku, że będzie lepiej jak poczekam jeszcze trochę.
- Wiedziałem, że radziłem sobie dobrze w Porto, zatem transfer do takiego klubu jak United przyniesie dodatkową presję. Lecz kiedy znów wyrazili swoje zainteresowanie tego lata, poczułem, że to właściwy moment.
- Dołączenie do United to spełnienie marzeń każdego piłkarza - zakończył.
Wszystkich kibiców zapraszamy do lektury najnowszego wywiadu z Andersonem. Aby przejść do rozmowy kliknij tutaj.