Wenger: Z Fergusonem już skończyłem...

Ferguson podjudzony ostatnimi wypowiedziami francuskiego trenera Arsenalu wyznał, że Wenger najwyraĽniej ma 'psychiczny' problem z Ruudem van Nistelrooyem, o którym bezustannie wspominał.

Poza tym szkocki menadżer klubu z Old Trafford powiedział, że będzie apelował do FA o ukaranie pupila Wengera - Thierry'ego Henry za faul, jaki popełnił na Gabrielu Heinze w meczu na szczycie tydzień temu. I tak bez końca...

Ku zaskoczeniu wszystkich Wenger odparł, że nie zamierza przeprowadzać kontrataku na słowa Fergusona. Ta bezsensowna wojna zdaje się zmierzać ku cichemu zakończeniu...

"Skończyliśmy ze sobą. Zarówno ja, jak i Ferguson mamy ważniejsze sprawy niż wzajemne obrzucanie się błotem. Ponosimy odpowiedzialność za nasze słowa i wcale jej nie unikam. Powiedziałem o van Nistelrooyu co uważałem, że powinno być powiedziane i to wszystko. Nie zamierzam tego ciągnąć nadal" - powiedział Wenger.

"Nie mogę powiedzieć niczego więcej poza tym. Mogę być odpowiedzialny za słowa, które ja wygłaszam, ale za wypowiedzi innych ludzi nie. Wraz z Fergusonem zachowujemy się jakbyśmy byli wciąż na boisku i nadal walczyli ze sobą."

"Jesteśmy odpowiedzialni za wygrywanie i przegrywanie meczów. Tydzień temu zwyciężył Manchester United. Wszelkie inne komentarze są zbędne. Nie trzeba już chyba niczego do tego dodawać" - zakończył Francuz.

Ciekawe jak długo będzie trwał ten 'pokój' między oboma menadżerami ? Na pewno przed rewanżowym meczem na Highbury znowu rozpęta się burza i cała historia wróci do punktu wyjścia...