Historii Heinze ciąg dalszy

Po roku spędzonym w Manchesterze Heinze tak zachwycił się miastem i klubem, że zażądał podwojenia swojej pensji. Swoje ultimatum przedstawił zaledwie na 24 godziny przed poważną kontuzją kolana, która pod znakiem zapytania postawiła jego dalszą, zawodniczą karierę.

Heinze w poprzednim tygodniu trafił do Realu Madryt, choć bardzo chciał zasilić drużynę Liverpoolu FC. Na transfer nie zgodził się jednak sir Alex Ferguson. Szkot w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi odpowiedział o podstępnych działaniach agenta piłkarza.

- Kupiliśmy Gabiego w 2004 roku i zaraz po tym pojechał na Igrzyska Olimpijskie, a póĽniej grał w kwalifikacjach do mistrzostw świata - mówi Fegie.

- Nie był do naszej dyspozycji aż do września, dlatego w pierwszym roku grał chyba tylko pięć miesięcy. W roku następnym na dzień przed poważną kontuzją kolana zjawił się u nas jego agent żądając podwojenia zarobków, albo transferu.

- Wówczas zastanawiasz się czy taki chłopak chce grać dla twojego klubu - kończy Szkot.

Sprawa Gabriela Heinze będzie miała dalszy ciąg. W międzyczasie transferowej przepychanki ustalono, że Liverpool miał uciec się do podstępu. Argentyńczyk miałby trafić do Crystal Palace skąd włodarze z Anfield wytransferowaliby go do siebie. Palace na całej transakcji miało zarobić okrągły milion funtów. Kwestię tą wyjaśnić ma wkrótce Premier League.