Nosił ją niegdyś Denis Law, nazwany w póĽniejszym czasie „królem Stretford End” z racji dużej ilości bramek strzelanych przed kibicami z tej trybuny, co doprowadzało ich do zrozumiałego szaleństwa. Prawdopodobnie sir Alex Ferguson chce z Rooneya zrobić „przyszłego króla” najgorętszej z trybun na Old Trafford i tym samym dodatkowo zmobilizować piłkarza do strzelania większej liczby bramek.
Law w 409 meczach w koszulce „Czerwonych Diabłów” strzelił 237 bramek. Rooney ma tych trafień znacznie mniej – 59 w 146 spotkaniach. Zaznaczmy jednak, że ma on dopiero 21 lat.
- Kiedy zaoferowano mi koszulkę z numerem „10” to aż podskoczyłem ze szczęścia. Wielu piłkarzy noszących na koszulce ten numer stało się w póĽniejszym czasie legendarnymi zawodnikami dla tego klubu. Jednak żaden z nich nie przebił nigdy Denisa Lawa. Za czasów swojej gry w United został on okrzykniętym ‘królem Stretford End’. Dla mnie będzie wielkim honorem to, że będę mógł grać z numerem, który ma za sobą taką wspaniałą historię – mówił ‘na gorąco’ Rooney.
- W tym klubie przewinęło się już wielu wspaniałych zawodników, noszących numer „10. Byli oni zapamiętywani na całym świecie, ludzie kojarzyli ich głównie za sprawą umiejętności i często zdobywanych bramek. Wayne jest odpowiednim zawodnikiem, który może kontynuować tę tradycję i jestem niesamowicie szczęśliwy, że Denis Law zgodził się przekazać obowiązki swojemu młodszemu koledze – dodał od siebie sir Alex Ferguson.
Manchester United w najbliższych dniach potwierdzi, który zawodnik przejmie po Rooneyu „ósemkę”. Największe szanse mają na to nowi zawodnicy, którzy w te wakacje dołączyli do „Czerwonych Diabłów”. Chodzi tutaj o Naniego, Andersona i Owena Hargreavesa.
Życie to krótka chwila między pierwszym i ostatnim oddechem… - przeczytaj na Redlog.DevilPage.pl