Kolejne starcie sir Alexa i Wengera...

Wszyscy na pewno dobrze to pamiętają – Ruud w końcowych minutach nie strzelił karnego, a potem w furii rzuciło się na niego kilku Kanonierów z obelgami na ustach. Piłkarze Arsenalu za te wybryki dostali tylko kilku meczowe zawieszenia...

Prezes londyńskiego klubu był bardzo zmieszany tą sytuacją, było mu wstyd za swoich piłkarzy. Natomiast policja ostrzegła obie drużyny, że nie będzie tolerować powtórki tamtego spotkania.

Mimo że sir Alex Ferguson nie martwi się o zamieszki podczas jutrzejszego widowiska, twierdzi, że ewentualne ‘usterki’ na pewno nie wynikną z winy jego podopiecznych.

„Zawsze czułem się bardzo odpowiedzialny prowadząc ten klub. To dla tego nasze wyniki dyscyplinarne są godne uwagi. Jutrzejszy mecz na pewno nie będzie dla nas żadnym problem pod tym względem.”

Ze względu na bogatą historię obu zespołów, ich managerzy już dosyć dobrze siebie znają. Ogólnie są dobrymi znajomymi, jednak po ostatnim meczu ich nastroje wobec siebie nieco się zmieniły.

Mimo tego wszystkiego obydwaj czują do siebie respekt i szanują się nawzajem. Sir Alex przyznał, że ich ciągłe potyczki są często Ľródłem rozrywki: „Nie przeszkadza mi to wcale. Czasami to jest nawet zabawne. Obydwoje mamy zadanie do wykonania i bronimy swoich zespołów jak tylko możemy” – zakończył Szkot.