Mourinho o swoich piłkarzach
» 9 maja 2007, 16:48 - Autor:
gosc - źródło: wlasne
Jose Mourinho krytycznie odniósł sie do postawy swoich niektórych graczy, w następstwie po tym jak tytuł mistrzowski powędrował w stronę Manchesteru United.
Chelsea nie zdołała pokonać Arsenalu w niedzielę na Emirates Stadium co spowodowało tym, iż Czerwone Diabły są już pewne swojego pierwszego mistrzostwa Premiership po czteroletniej przerwie.
Po heroicznym boju z Kanonierami, który zakończył się remisem 1:1, Mourinho był pełen dumy z postawy swoich graczy, którzy do końca walczyli o zwycięstwo, które mogło przedłużyć nadzieje The Blues na tytuł. Pomimo tego, iż Niebiescy grali osłabieni brakiem jednego zawodnika wykazali się walecznością. Portugalczyk tych piłkarzy, którzy grali w północnym Londynie określił mianem bohaterów. Był już jednak mniej przychylny dla kilku nieobecnych.
Kupieni za ogromne pieniądze Andrei Shevchenko oraz Michael Ballack opuścili derby Londynu z powodu kontuzji i mimo tego, że Mourinho nie powiedział tego wprost, stało się jasne, iż nie jest zadowolony z zaangażowania niektórych swoich zawodników.
"To był mecz dla ludzi, którzy pragnęli sukcesu z Chelsea" - oświadczył dla Daily Mirror.
"Man tu na myśli zespół pana Abramovicha, ponieważ to on jest właścicielem, ale także drużynę w szatni, sztab trenerski oraz profesjonalne stosunki."
"Jeśli ktoś chce wywalczyć sukces w tym teamie niech obejrzy ten mecz i zrozumie dlaczego niektórzy grają z powodzeniem, a niektórzy nie. To jest oczywiste. Przychodzisz do jakiegokolwiek klubu i analizujesz piłkarza po piłkarzu ze względu na wkład jaki włożył w sezon" - zakończył.
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.