"Żółtko", które raduje Sir Alexa

Kilka dni temu kapitan Anglików David Beckham wywołał mały skandalik stwierdzeniem, że celowo starał się o drugie ostrzeżenie, by "wyczyścić" swoje konto przed nadchodzącymi ważniejszymi meczami. Heinze o swojej karencji dowiedział się po powrocie do Anglii w piątek. Jeden mecz odpoczynku od reprezentacji dla Gabriela to rzecz jasna dobra wiadomość dla Sir Alexa Fergusona.

Heinze nie zagra w meczu kwalifikacyjnym do Mistrzostw Świata przeciwko Wenezueli, który odbędzie się w listopadzie. To oznacza, że zamiast wsiadać na samolot zdążający za ocean, argentyński defensor uda się wraz z kolegami do Newcastle.

Wszechstronny zawodnik, grający w drużynie Albicelestes na pozycji środkowego obrońcy został ukarany żółtymi kartkami w dwóch kolejnych meczach: sobotnim z Urugwajem (4:2 dla Argentyny, mecz pokazywał m.in. Polsat Sport) i środowym z Chile (0:0).

Dwie żółte kartki oznaczają automatyczne odsunięcie od jednego meczu dla zawodnika, który po przeniesieniu się z Paris Saint Germain do United tego lata, bardzo długo musiał czekać na pokazanie się nowemu trenerowi i kibicom. Właśnie za sprawą występów w reprezentacji.

Heinze nie miał łatwego lata. Po występach w Copa America oraz wygraniu olimpijskiego złota w Atenach, szybko musiał wdrożyć się w kolejny rytm meczowy - angielskiej Premiership. Debiu w meczu z Boltonem okrasił zdobyciem pierwszej bramki na Wyspach.

Powrót Heinze i Tima Howarda z środowo-sobotnich meczów reprezentacji w pełni sił wprawił Sir Alexa w doskonały nastrój.

"Rok temu we wrześniu na mecze reprezentacji wyjechało chyba 7 naszych graczy, trzech wróciło z urazami. Tym razem wysłaliśmy aż 19 i żadnemu z nich nie przyplątała się żadna kontuzja, z czego rzecz jasna bardzo się cieszymy. Gabriel jest zdrowy i w formie, podoba mi się jego podejście do gry." - powiedział szkoleniowiec United.

Faktycznie, porównanie wypada porażająco. Wysyłając w tym roku aż 19 graczy, United nie straciło ani jednego z nich nawet na tydzień, a nawet zyskało - za sprawą karencji Heinze. I jak tu mówić, że ten rok jest dla Manchesteru zupełnie nieudany?