Ferguson: Będziemy grać fair

Jeśli jutro wieczorem na Stadio Giuseppe Meazza któryś z trójki piłkarzy: Gabriel Heinze, Cristiano Ronaldo i Paul Scholes ujrzy żółty kartonik, a w dwumeczu z włoską ekipą górą będą „Czerwone Diabły” to nie wystąpi on w wielkim finale Ligi Mistrzów rozgrywanym 23 maja na Stadionie Olimpijskim w Atenach. Szkocki menadżer wierzy jednak w grę fair ze strony jedynego przedstawiciela włoskiej piłki w półfinałach.

- Uważam, że presja spoczywa wyłącznie na piłkarzach. Wierzę jednak w sprawiedliwość sędziego Francka de Bleeckere. To dla niego wielki mecz, jest młodym arbitrem z dobrą reputacją i mam nadzieję, że będzie prowadził to spotkanie we właściwy sposób – zachwalał Belga szkoleniowiec United.

- Największe zaufanie mam jednak do piłkarzy z Mediolanu, ponieważ nie myślę, że są oni drużyną, która za wszelką cenę będzie chciała wymusić ukaranie przeciwnika kartonikiem. Nie ma do tego żadnych powodów, ponieważ w razie czego oni się z nimi i tak znów nie zmierzą. To może pomóc tylko rywalom w finale. W spotkaniach Milanu, jakie oglądałem nie zauważyłem niczego, co mieliby Ľle robić.

Kapitan Mediolańczyków, Paolo Maldini jest także zagrożony absencją w finałowym spotkaniu. Sir Alex jest przekonany, że jego zawodnicy będą grać fair i za żadne skarby nie będą domagali się ukarania kończącego po tym sezonie piłkarza.

- Maldini też jest zagrożony. Myślę, że gdyby Milan nas wyeliminował, to każdy chciałby zobaczyć go w wielkim finale. Będę w Atenach bez względu jak potoczą się losy jutrzejszej rywalizacji i uważam, że takie rozgrywki jak Liga Mistrzów potrzebują obecności najlepszych graczy. Dla mnie, wspaniale byłoby ujrzeć 39-letniego Maldiniego grajcego w finale Pucharu Europy – skończył Szkot.