Peter Kenyon – dyrektor wykonawczy Chelsea – kilka miesięcy zapowiadał, że do roku 2014 klub z Londynu stanie się piłkarskim “No 1” na skalę globalną. WypowiedĽ ta dolała tylko oliwy do ognia, jakim są stosunki pomiędzy “The Blues” a Manchesterem United.
Jednak czołowi znawcy świata finansów wierzą, że “Czerwone Diabły” mogą roznieść w pył wszelkie plany klubu ze Stamford Bridge – jest tylko jeden warunek – ponowne zdobycie Potrójnej korony.
"Jeżeli Manchester United wygrałby ponownie w tych trzech jakże elitarnych rozgrywkach byłoby równoznaczne z niesamowitym wzrostem znaczenia ‘Czerwonych Diabłów’ na arenie światowej i nawet Chelsea byłoby ciężko nadrobić takie zaległości” - powiedział Vinay Bedi dla
Manchester Evening News.
"Zawodnicy Fergusona spisali się znakomicie w 1999 roku, a taki ‘powrót do salonów’ jakim byłoby niewątpliwie zdobycie ‘The Treble’ spowodowałoby wzrost wartości marki, a także wspaniałą reklamę na skalę całego globu.”
"Nawet jeśli w tym sezonie nie zdobędą ‘Potrójnej Korony’ to przy odpowiednich inwestycjach transferowych w lecie w przyszłym sezonie będą znowu na czele stawki.
"WypowiedĽ Kenyona, jakoby w 2014 roku Chelsea zdominowała światowy futbol traktuję bardzo sceptycznie.
Powód jest bardzo prosty – nie mają takiej historii jak United i nie nazywają się Manchester United."
"Jeżeli Manchesterowi United uda się odbudować swoje szyki bojowe na wszystkich frontach Chelsea nie będzie miała nic do gadania, a nawet Realowi Madryt i kilku innym bogatym klubom będzie dużo brakowało."
"Zwycięstwo w FA Cup, Premiership oraz Lidze Mistrzów na krótką metę wiąże się ze sporym zastrzykiem finansowym.
"Mimo wszystko Chelsea jest ciągle ważnym graczem w finansowej lidze dlatego pokonanie zespołu
Jose Mourinho na Wembley i być może w Atenach byłoby równoznaczne z ogromnymi profitami.
"Dla United wygranie z Chelsea w tych 3 rozgrywkach oznaczałoby ‘zgarnięcie’ lukratywnych kontraktów na rynku piłkarskim"- dodał Bedi.
"Powtórzenie sukcesu z 1999 roku byłoby wielkim sukcesem i wspaniałą nową kartą w ich historii. Wieść o tym rozeszłaby się na 4 strony świata i dotarła na rynki Dalekiego Wschódu, Ameryki czy Chin.” – zakończył.