Charlton: Nie spodziewam się zamieszek

Po pierwszym pojedynku ćwierćfinałowym na stadionie rzymskiej Romy doszło do zamieszek, w których brali udział policjanci włoscy i kibice Czerwonych Diabłów. W drugim spotkaniu gracze z Manchesteru roznieśli w Teatrze Marzeń rzymian, zwyciężając aż 7-1.

Na San Siro zagrają 2 maja, a będzie to drugie spotkanie dwumeczu, w którym rozstrzygnie się awans do finału elitarnych rozgrywek. Dyrektor sportowy Manchesteru, Sir Charlton, jest przekonany, że działacze AC Milanu zrobią wszystko, by zapewnić porządek na trybunach.

„W porządku. Mediolan to inne miejsce, Milan to inny klub” – podkreślił – „Ich organizacja jest doskonała i nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy w Mediolanie spodziewać się zamieszek.”

W 2005 roku to właśnie Milan wyeliminował z rozgrywek Manchester United, lecz Sir Bobby wierzy, że ten zespół będzie dużo ciężej pracował i stawi większy opór przeciwnikowi.

„Mają wielu doświadczonych graczy i dużą wolę zwycięstw. Są do tego przyzwyczajeni oraz nie marnują dobrych okazji. Lecz gdy przegraliśmy z nimi dwa lata temu, piłkarze byli niedoświadczeni i młodzi. Teraz jesteśmy gotowi.”

„Nigdy nie czułem się tak podekscytowany na żadnym meczu. W tym spotkaniu widzieliśmy niesamowite tempo gry, od początku aż do końca” – powiedział Charlton, zapytany o mecz z AS Romą na Old Trafford.

„Tempo było doprawdy wspaniałe, ale prawdopodobnie na dłuższą metę nie wytrzymalibyśmy tego. To była cudowna noc” – podsumował.