Czy armia czerwonych mrówek rzeczywiście pokona bestię ?

Sympatycy angielskiego zespołu są niezadowoleni z tego, iż Glazer kupując klub wpędzi go w długi. Manchester United jest obecnie wyceniany na około 700 milionów funtów. Wiadomo, że Amerykanin nie dysponuje taką kwotą i będzie musiał zapożyczyć się w bankach.

Stare porzekadło mówi, iż w jedności siła. Kibice Manchesteru United wiedzą, że w pojedynkę niczego nie załatwią stąd też pomysł, aby połączyć siły. Głównym celem akcji przeprowadzanej przez SU jest danie do zrozumienia Glazerowi, że nie jest on mile widziany na Old Trafford.

„Armia czerwonych mrówek może łatwo pokonać wielkie bestie. Z blisko 150 tysiącami ludzi na pokładzie możemy spowodować olbrzymi wydĽwięk, nie tylko jako udziałowcy, ale także jako klienci” – powiedział rzecznik prasowy Shareholders United.

„Tu nie chodzi o to jak wiele udziałów jest w posiadaniu kibiców Manchesteru United. Duża ilość akcji daje nam siłę wyborczą, ale jeszcze większą siłę daje nam ogromna liczba udziałowców. To połączenie może wymusić zmianę decyzji.”

Malcolm Glazer utrzymuje stały kontakt z dwoma największymi obecnie udziałowcami Czerwonych Diabłów. W odpowiedzi na działania amerykańskiego milionera Shareholders United zaoferowała 100 tysięcy darmowych miejsc w tzw. Supporters Trust.

Shareholders United wierzy, iż uda jej się pozyskać chociażby 10% akcji klubu. Wtedy mogłoby dojść do zmiany decyzji przez Glazera.

„Poprzez dołączenie do Supporters Trust fani wyrażają swoje niezadowolenie przeciwko przejęciu klubu przez pojedynczego inwestora i biorą w tym czynny udział. Nie chodzi tu tylko Glazera. Kiedy miejmy nadzieję odeślemy go z kwitkiem, to przyjdą kolejne osoby które będą chciały stać się właścicielami klubu” – zakończył Houston.