Wielu z nas śledziło niegdyś zagadki rozwiązywane przez Sherlocka Holmesa w książce napisanej przez Sir Arhura C. Doyle’a. Ciekawe ilu z nas wiedziało, że ten pan uwielbiał grać w piłkę nożną, zadziwiającą wszystkich w drugiej połowie XIX wieku. Będąc już dobrze po trzydziestce pisarz zdecydował się grać na pozycji bramkarza w amatorskim klubie z Portsmouth, który kilka lat po jego odejściu (w 1898 roku) przy pomocy Johna Brickwooda zmienił się w pełni zawodową drużynę. Ponad 100 lat po tamtych wydarzeniach drużyna z Fratton Park gra miłą dla oka piłkę, a zawodnicy z tej ekipy starają się zadowolić kibiców często strzelanymi bramkami.
Menadżerem „The Pompeys” jest Harry Redknapp, drugi najstarszy szkoleniowiec w Premiership, sześć lat młodszy od Sir Aleksa Fergusona. Słynie on z tego, że potrafi zaprosić do gry w swojej drużynie piłkarzy, którzy odeszli w zapomnienie, ale będąc u jego boku odradzają się na nowo. Przykładem takiego transferu może być Sol Campbell, który odchodząc z Arsenalu praktycznie zaprzepaścił szansę powrotu do wielkiej piłki. Redknapp dał mu jednak klucz do gry w Anglii i niepodważalną pozycję w drużynie. Jako piłkarz Harry grywał w West Hamie United, póĽniej zaliczał mniej udane epizody w Bournemouth i Brenftord. W Portsmouth trenerem jest już drugi raz (poprzednio w latach 2001-2004) i tym razem chce, by do tej nadmorskiej, 190-tysięcznej miejscowości zawitały rozgrywki Pucharu UEFA. Na początku sezonu oczekiwano nawet Ligi Mistrzów.
Były ku temu podstawy. Początek tegorocznych rozgrywek o Mistrzostwo Anglii był wspaniały w wykonaniu „The Pompeys”. Przez długi czas utrzymywali się oni w czołowej trójce, a w pewnym momencie (po porażce Manchesteru United z Arsenalem i remisie z Reading) wskoczyli nawet na pierwszą lokatę. Ciężko walczyli z „Czerwonymi Diabłami” i Chelsea o przodownictwo w Premiership, ale nagle piłkarzom Redknappa dało się we znaki zmęczenie. Systematycznie drużyna spadała lokatę niżej, czego efektem jest zajmowana aktualnie 9. pozycja i nikłe szanse na Puchar UEFA. „Pompeys” żeby odzyskać chęć walki o europejskie puchary muszą pokonać pewnie zmierzający po tytuł Mistrza Anglii zespół Aleksa Fergusona i przy okazji liczyć na potknięcia innych ekip.
Kadra Portsmouth na mecz z Manchesterem United
Bramkarze: David James, Jamie Ashdown;
Obrońcy: Lauren, Linvoy Primus, Sol Campbell, Dejan Stefanović, Matthew Taylor, Djimi Traore, Noe Pamarot, Andrew O’Brien;
Pomocnicy: Gary O’Neil, Sean Davis, Richard Hughes, Niko Krancjar, Arnold Mvuemba;
Napastnicy: Nwankwo Kanu, Lomana LuaLua, Benjani Mwaruwari, Svetoslav Todorov;
W wyżej wymienionej kadrze brakuje wypożyczonego z Chelsea Londyn Glena Johnsona. Piłkarz nie będzie mógł zmierzyć się z jedenastką Sir Aleksa Fergusona, ponieważ w dalszym ciągu zmaga się z dokuczającym mu kolanem. Powodem do zadowolenia na Fratton Park może być fakt, że do gry pali się obrońca, Noe Pamarot. Wiele możliwości do wyboru ma menadżer Redknapp jeśli chodzi o formację ataku. Nwankwo Kanu może grać jako jedyny napastnik, ale w razie czego w obwodzie znajduje się aż trzech innych, równie dobrych atakujących. Mowa tu oczywiście o Lomanie LuaLua, Svetoslavie Todorovie i Benjanim Mwaruwarim. O kłopotach kadrowych w Portsmouth nie ma zatem mowy.
Nwankwo Kanu może stanowić poważne zagrożenie dla zdziesiątkowanej obrony Manchesteru United, wiedzą o tym wszyscy, którzy znają się choćby minimalnie na angielskim futbolu. 45-krotny reprezentant Nigerii strzelił w tym sezonie dla „Pompeys” 12 bramek, z czego 10 w Premiership. To pozwala mu zajmować wysokie miejsce w klasyfikacji strzelców całej ligi, ale nie daje mu nawet najmniejszych szans awansu na pozycję lidera. Prowadzący Didier Drogba wyprzedza Nigeryjczyka o 8 bramek. Pomimo tego, że Kanu jest wysokim zawodnikiem, o doskonałych warunkach fizycznych (196 cm wzrostu) rzadko możemy zauważyć przy nim sędziego, nagradzającego go kartonikiem koloru żółtego. W całej swojej karierze ujrzał zaledwie 24 żółte kartki – w ponad 400 spotkaniach – i oczywiście żadnej czerwonej.
Statystyki ligowe Portsmouth:
● Aktualna pozycja w tabeli – 9
● Liczba punktów – 43 (11 zwycięstw – 10 remisów – 10 porażek)
● Bramki – 37 strzelonych – 32 stracone (+5)
● Bilans spotkań u siebie – 8 zwycięstw – 4 remisy – 3 porażki
● Bilans spotkań na wyjeĽdzie – 3 zwycięstwa – 6 remisów – 7 porażek
● Ostatnie 6 spotkań – PWPPRR (5 punktów)
„Nie myślę, że ‘strach’ jest odpowiednim słowem, ale każdy ma szacunek do Manchesteru United za to kim są i co w piłce nożnej osiągnęli. Jest to dobra drużyna mająca w swoich szeregach wielu wspaniałych piłkarzy. W ostatnich spotkaniach nie prezentowaliśmy ekscytującej formy, ale jeśli spojrzysz na cały nasz sezon, to zdasz sobie sprawę, że zależy nam na utrzymaniu się w górnej połówce tabeli. Pokonałem Manchester United, gdy grałem w innych klubach, nie wiem zatem czemu nie miałoby się to powtórzyć” – mówił przed dzisiejszym spotkaniem bramkarz Portsmouth, David James.
„Patrice Evra dołączy do nas w Portsmouth, jest gotowy do gry. Mimo wszystko, Park Ji-sung nie będzie mógł zagrać. Wysłaliśmy go do specjalisty, aby dowiedzieć się dalszych informacji na temat urazu. Musimy wykonać wszystkie rzeczy prawidłowo. Daliśmy sobie szansę osiągnięcia jak najlepszego wyniku w Portsmouth, co jest najważniejsze. Czwartek był dniem regeneracji, zawodnicy czuli się gorzej za sprawą wyniku osiągniętego w spotkaniu z AS Romą. ‘Jedenastka’, która wyszła na boisko w środę, wyjdzie prawdopodobnie na boisko w sobotę” – zapowiadał wczoraj Sir Alex Ferguson w ośrodku treningowym Manchesteru United we Włoszech, skąd drużyna odleciała dopiero w piątkowy wieczór.
Podopieczni Harry’ego Redknappa mogą narzekać na swoją formę. Z ostatnich dziesięciu spotkań, zarówno w Premiership jak i w Pucharze Anglii wygrali tylko jedno. Słabo też ze skutecznością napastników – zaledwie jedna bramka w poprzednich czterech spotkaniach. „The Pompeys” po mimo wielu przeciwności są w stanie zakończyć ten sezon na bardzo dobrej pozycji w górnej części tabeli. Byłby to najlepszy rok w historii klubu, ostatnio najlepszym wynikiem na koniec rozgrywek była 13. lokata. Jeśli „Czerwone Diabły” chcą od samego początku rzucić się na rywala, to nie stoją na straconej pozycji. Portsmouth w tym sezonie straciło cztery bramki w pierwszych pięciu minutach rywalizacji. W poprzednim meczu obu ekip gola z rzutu karnego w 3. minucie zdobył Louis Saha.
David James ma szansę wystąpić w 125. meczu Premiership z rzędu. Wyliczanka zaczęła się za czasów gry w Manchesterze City, teraz kontynuacja ma miejsce w Portsmouth. Jest to także jedyny zawodnik „Pompeys”, który wystąpił we wszystkich tegorocznych, ligowych potyczkach. Jeśli chodzi o United, to ciekawym do odnotowania jest fakt, iż Wayne Rooney w ostatnich pięciu meczach przeciwko Portsmouth strzelił pięć goli. Daleko jednak Anglikowi do Paula Scholesa i Ruuda van Nistelrooya, którzy z 95. bramkami na koncie prowadzą w klubowej klasyfikacji strzelców Premiership. Jak doskonale wszyscy wiemy, Holendra na Old Trafford już nie ma, a okazję do wysunięcia się na samotne prowadzenie ma rudowłosy środkowy pomocnik. Trzecie miejsce zajmuje Ryan Giggs, 93 trafienia.
Wspomnienie z przeszłości...
27.03.1959 ; Manchester United – Portsmouth 6:1
Walczący o mistrzostwo Anglii piłkarze Matta Busby’ego musieli zmierzyć się z prawie pewną spadku do niższej klasy rozgrywkowej ekipą Portsmouth. Wszystko przemawiało za graczami z Old Trafford, były jednak wątpliwości czy „Czerwone Diabły” nie odpuszczą sobie tego spotkania, gdyż na następny dzień zaplanowany był mecz z Burnley. Piłkarze udowodnili, że nie ma co się przejmować przyszłością i pewni siebie wyszli na murawę swojego stadionu. Dwie bramki strzelił Bobby Charlton, dwie dołożył Viollet, jedną Bradley, a popisy strzeleckie United zakończył... obrońca Portsmouth wbijając swojemu bramkarzowi samobója. Jak się okazało, mecz z Burnley został przegrany 2:4 i United straciło wtedy szanse na triumf w lidze angielskiej. Mistrzem Anglii został Wolverhampton Wanderers.
Rywalizację, która rozpocznie się dzisiaj o godzinie 18:15 na Fratton Park sędziować będzie pan Mark Clattenburg. Zajmuje on czołowe miejsce w klasyfikacji uwzględniającą liczbę prowadzonych spotkań (22). Arbiter ten bardzo często sięga po kartoniki, w tym sezonie pokazał piłkarzom aż 93 żółte kartki, nie pokazał jeszcze czerwonej. Średnia kartek przyznawanych przez niego na jeden mecz jest najwyższa spośród wszystkich arbitrów w Premiership – 4.23. Dwukrotnie zdarzyło mu się spotkać z Manchesterem United w tegorocznych rozgrywkach. Sędziował wygrane 2:1 spotkanie z Sheffield United oraz mecz z Tottenhamem, także wygrany przez „Czerwone Diabły”, ale już 4:0.
Dotychczas doszło do 58. spotkań pomiędzy Manchesterem United a Portsmouth rozgrywanych w najwyższej angielskiej klasie rozgrywkowej. „Czerwone Diabły” okazały się lepsze w 28. meczach, natomiast „Pompeys” zwyciężyło w 18. Tylko 12 spotkań zakończyło się remisem.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.