Ostatni mecz Larssona na Old Trafford

Szwedzki napastnik dołączył do ekipy z Old Trafford równo z dniem 1 stycznia, wtedy to stał się tymczasowo pełnoprawnym graczem drużyny sir Alex Fergusona, jego kontrakt zagwarantował mu możliwość wystąpienia w 12 spotkaniach. Jutrzejszy mecz ma być jedenastym, a zarazem ostatnim na Old Trafford, co prawda Szwed dzień po wygaśnięciu kontraktu wróci ponownie, jednak tym razem już jako członek zespołu reszty świata, prowadzonej przez Lippi’ego.

Były gracz FC Barcelony zdaje sobie sprawę, że "Czerwone Diabły" celują nie tylko w zdobycie mistrzostwa Anglii, ale również w zatriumfowanie w rozgrywkach Ligi Mistrzów, według Larssona taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny.

"To naprawdę dobry skład, dlatego wszystko jest możliwe. Jednakże nie możemy zapominać o tym, że Lille ma również swoje dobre strony"- przestrzegał Larrson w wywiadzie dla klubowej stacji radiowej.

"Ale jeśli będziemy sobie ufali i będziemy wierzyli, że awans jest możliwy, to jutro powinniśmy osiągnąć korzystny rezultat."

"Lille grając u siebie atakowało przypuszczalnie częściej od nas, jednak teraz gdy to my wystąpimy w charakterze gospodarza, sytuacja powinna się odmienić. Co wcale nie oznacza, że nie będą walczyli."

Larrson przyznał również, że jako profesjonalista postara się podejść do jutrzejszego meczu w taki sam sposób jak to czyni przed każdym spotkaniem.

"Nie myślę o tym jaka będzie jutro panowała atmosfera na stadionie, nie wiem również ile czasu zagram, staram się myśleć tylko o meczu, jako profesjonalny piłkarz nie mam czasu na relaks, ciągle gramy ważne mecze. Jednak co do jednego jestem pewien - jutro zagram najlepiej jak tylko będę potrafił" - zakończył Szwed.