Obudzi się i odejdzie...

Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów już raz ogłaszał swoje odejście z Old Trafford. Miało to miejsce trzy sezony temu, po tym jak klub zakończył sezon bez żadnego trofeum. Po długich negocjacjach udało się jednak namówić Fergiego do zmiany planów.

Menadżer United w zeszłym roku zawarł z włodarzami Diabłów nową dwunastomiesięczną umowę z możliwością przedłużenia. Ferguson chcąc ominąć podobnych sytuacji, które miały miejsce trzy sezony temu powiedział, że swoją decyzję o ostatecznym odejściu będzie trzymał w sekrecie.

„Następnym razem po prostu ogłoszę moje odejście i pójdę” – powiedział Fergie w wypowiedzi dla Sunday Telegraph.

„Każdy jest upoważniony do jednej pomyłki. Ja jej już po raz drugi nie popełnię. Mój umysł jest już na to nastawiony. Być może pewnego dnia pod koniec sezonu obudzę się i powiem, że to już koniec.”

„Dopóki mam ważny kontrakt moja sytuacja jest komfortowa. Kiedy będę chciał odejść to, to zrobię, a kiedy nie to nie. Również klub może mi wypowiedzieć umowę mówiąc: ’Spędziliśmy ze sobą wiele wspaniałego czasu, bla, bla, bla’.”

Sir Alex drużynę Manchesteru United przygotowuje na swoje odejście od dłuższego czasu. Co roku do zespołu trafia młody i utalentowany gracz, który ma w przyszłości stanowić o sile Czerwonych Diabłów. Jego plany odnośnie odzyskania mistrzowskiej korony mogą się już nie spełnić.

„To dość dziwna prawidłowość. Może się to zdarzyć w każdych okolicznościach. Twoja najlepsza drużyna może być tą, której nie zobaczysz, przynajmniej jako menadżer. Kiedy jesteś już po sześćdziesiątce, to musisz liczyć się ze swoim zdrowiem. Na chwilę obecną wszystko jest ze mną ok, a juto może być inaczej” – zakończył Ferguson.