Olo
User
|
| Imię: |
Olaf |
| Wyślij PW: |
Utwórz wiadomość |
| Data rejestracji: |
20-09-2010 |
| Dni w serwisie: |
4965 |
| Ostatnia wizyta: |
24-04-2024 o 11:03 |
| Zainteresowania: |
Teatr, poezja, literatura, Warhammer, strategia, wino, kobiety i śpiew |
| Pamiętny mecz Man Utd: |
Juventus 2-3 Manchester United, 1999 |
| Ulubiony zawodnik Man Utd: |
Paul Scholes, Robin van Persie, Ryan Giggs |
| Liczba dni, które upłynęły od rejestracji | 4965 |
| Liczba newsów dodanych przez użytkownika Olo | 0 |
| Liczba komentarzy do newsów | 2628 |
| Liczba komentarzy, które Olo dodał(a) dziennie | 0.53 |
| Liczba ostrzeżeń | 4/5 |
Ostatnie komentarze użytkownika:
06.04.2024 do newsa Wright o meczu Manchesteru United z Liverpoolem: Wyobrażam sobie wielkie lanie
Pokaż
Komentarz zedytowany przez usera dnia 06.04.2024 21:02Nie no, co a ty piszesz vanantgaal. Od czasów Moyesa było przewidywanie lania. Do dziś pamiętam jak Suarez podpisał kontrakt z nowym dostawcą butów na dzień przed meczem z nami i były tu, na devilpage, komentarze że on by nam w klapkach hattticka strzelił. Za van Gaala też był strach, czasem tylko wyniki randomowo wchodziły. Typu - zlaliśmy Liverpool na Anfield (co się za Fergusona nawet nie zdarzało) żeby dostać tydzień później 3-0 od Evertonu u siebie. No to była żenada i nikt o zdrowych zmysłach nie pisał że jesteśmy faworytami w meczach z top 6 XD
Wiem ze kibice są sfrustrowani i nic dziwnego że dostaje się Erikowi, ale też nie wybierajmy przeszłości.
06.04.2024 do newsa Nani pod wrażeniem występów Garnacho. „Przypomina mi mnie”
Pokaż
No dokładnie tak jest, sam pamiętam jak mnie wkurzały te bezsensowne kółeczka które Nani robił, albo durne dryblingi jak kolega był na pozycji do podania ale ogólnie to był świetny zawodnik - dziś w drużynie byłby gwiazdą numer jeden bez podjazdu xd
05.04.2024 do newsa Chelsea – Manchester United 4:3. Cole Palmer strącił Czerwone Diabły do piekła...
Pokaż
To jest tak horrendalnie demotywujące co nasza drużyna gra, aż się odechciewa oglądać. Jestem z tym klubem i zawsze będę, ale mi się już po prostu NIE CHCE kibicować. Gramy od lat taką padakę, że już do żadnego meczu nie podchodzę z nastawieniem âbędzie dobrzeâ bo zawsze się coś psuje. Wiadomo że takiej dominacji to nie było od dawna, nawet za Fergusona miewaliśmy horrory z Blackpool czy QPR, ale jednak czekałem na mecze bo wiedziałem że drużyna nie potyka się o własne nogi. A tutaj drżę za każdym razem jak przeciwnik ma piłkę. I to nawet nie jest kwestia drużyny ten Haga, bo za Moyesa, van Gaala czy Olka było to samo (Mourinho okres trochę przespałem bo na studiach nie miałem czasu piłki oglądać, to nie wiem). Natomiast wiem że mecze Manchesteru mnie strasznie stresują i to uczucie jest niefajne - piłka to powinna być przyjemność i dreszczyk, a nie jumpscare na każdym kroku.
