Fabregas zaprzecza, ale...

Pomocnik nie dotrwał do końca wygranego przez The Gunners 2-0 spotkania z Blackburn w sobotę. Wszystko za sprawą urazu kostki.

Cesc został zahaczony przy próbie odbioru piłki przez Tugaya, jednak młody Hiszpan mówi, iż powinien być gotów na następny mecz.

"Odczuwam ból, lecz wszystko musi być dobrze, jest tydzień czasu na odpoczynek. Jestem pewien, że będę zdolny do gry. Nie mogę sprawiać trenerowi problemów, jeśli zamierza wystawaić mnie do gry" - powiedział dla PremPlus.

W międzyczasie kapitan Arsenalu - Thierry Henry czuje, że wyrzucenie z boiska Gilberto było niesprawiedliwe i według niego sędziowie wyciągają kartoniki zbyt pochopnie.

Brazylijski pomocnik uderzył Robbiego Savage'a po gwizdku i tym samym zakończył swój występ na Ewood Park.

"Wątpię, iż za to należała się czerwona kartka, ale co ty możesz zrobić? Protestować? Chciałem skoncentrować się na grze. Jednakże nawet Robbie Savage podziela moje zdanie i powiedział mi to podczas spotkania. To było fair? Nie sądzę. Zawsze tylko ten, który reaguje jest krzywdzony" - oświadczył doświadczony napastnik.

Mimo przedwczesnego zakończenia spotkania przez Gilberto, to i tak będzie on mógł zagrać z United. Faktem jednak jest, iż Kanonierzy grali przez niemal 80 minut w osłabieniu i zapewne odciśnie to piętno na ich kondycji. Absencja Fabregasa byłaby ogromnym osłabieniem Arsenalu. Jest to piłkarz z największą ilością asyst w Premiership w tym sezonie.