Poznajemy powód dziwnej celebracji
» 13 grudnia 2006, 22:22 - Autor:
Makaveli - źródło: wlasne
Pojawiało się wiele pytań wśród polskich fanów Manchesteru United dotyczących tego, co mogą oznaczać demonstracje piłkarzy Czerwonych Diabłów po strzeleniu gola. Mam na myśli przyjmowanie pozycji do strzału niczym żołnierze, którzy posługują się wyrzutnią rakiet. Otóż tak: oznacza to mierzenie w przeciwnika, co widać wydaje się skuteczne - United mają 38 strzelonych bramek w 17 kolejkach Premiership.
Nowe zachowanie wśród zawodników United mogliśmy zobaczyć po raz pierwszy, gdy John O'Shea zdobył bramkę przeciwko drużynie Evertonu. Wtedy to Rio Ferdinand przewodził wspomnianą celebracją, kładąc kolano na boisku i przyjmując pozycje do strzału z wyrzutni rakiet. Anglik zrobił tą samą rzecz po strzeleniu bramki przez Darrena Fletchera w wygranym meczu z Middlesbrough. Ponownie mogliśmy to zobaczyć w derbach Manchesteru, ale po co to?
Zadziwiająco, piłkarze są zaangażowani w pewną grę. SOCOM 3: US Navy Seals, jest grą komputerową, która jest popularna wśród młodych ludzi fascynujących się przemocą, testostosteronem i władzą - jak określiły brytyjskie media. To skąd się to wszystko wzięło, można wypatrywać w potyczkach piłkarzy United i Chelsea w ową grę przez Internet.
"Są zagorzałymi rywalami praktycznie we wszystkim i w grze komputerowej nie jest inaczej. Jest to walka na boisku i poza nim" - można wyczytać w The Sun.
John Terry i Frank Lampard pierwsi wciągnęli Rio Ferdinanda i Wayne'a Rooney'a w grę, gdzie trzeba wypełnić angielski obowiązek i od tego czasu prowadzą wirtualną walkę, a gracze United tak się w to wczuli, że zastosowali to w meczowych celebracjach.
Oczywiście, piłkarze kochają zabawę, nawet jeśli strzelają do siebie nawzajem w Internecie. Pytanie, czy wyjdziemy zwycięsko z tego pojedynku?
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.