Amorim wyjaśnił, dlaczego Sesko nie zagrał od początku z Burnley

Sesko pojawił się na boisku w 72. minucie. Nowy napastnik Manchesteru United miał dwie okazje pod bramką Burnley, kiedy to uderzał piłkę głową. Obie próby były jednak niecelne.

Reprezentant Słowenii w trakcie tygodnia rozegrał mecz w pełnym wymiarze czasowym z Grimsby Town w Pucharze Ligi. W końcówce spotkania zawodnika dopadły skurcze. Kibice zastanawiali się, dlaczego Sesko nie wszedł na boisko w starciu z Burnley wcześniej, kiedy kontuzji doznał Matheus Cuna.

– Benjamin mecz z Grimsby zakończył ze skurczami, osiągnął swój limit. To właśnie dlatego staraliśmy się go chronić w rzutach karnych – wyjaśnił Amorim.

– Dziś to również był powód. Joshua Zirkzee jest napastnikiem, reprezentantem swojego kraju. Pomyślałem sobie, że Ben w okresie przygotowawczym nie rozegrał 90 minut. Zrobił to dopiero w środę przeciwko czwartoligowej drużynie.

– Biorąc pod uwagę problemy z Cunhą, nie wiemy też czy mecz w środku tygodnia się do tego nie przyczynił, problemy z Masonem Mountem, nie chciałem ryzykować kolejnego zawodnika. Nie wiedziałem, czy jest w stanie zagrać tyle minut.

– Wszystko było więc powiązane. Rzut karny, mecz w środę i liczba minut. To wszystko brałem pod uwagę, kiedy wprowadzałem Bena na boisko – dodał Amorim.

Manchester United po meczu z Burnley czeka przerwa. Czerwone Diabły do rywalizacji w Premier League wrócą 14 września, kiedy to zmierzą się z Manchesterem City na Etihad Stadium.