Kolejny odcinek biografii Ferdinanda
» 23 września 2006, 12:56 - Autor:
misza - źródło: wlasne
Obrońca Manchesteru United opowiedział o konfrontacji, między nim a kibicami United, jaka miała miejsce przed jego domem zanim zecydował się na podpisanie nowego kontraktu.
W swojej biografi 'Rio My Story', która ukazuje się w angileskim brukowcu The Sun piłkarz pisze: "Gdy rok temu siedziałem przed TV nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Mam przed domem zainslalowane kamery, ale nikogo nie widziałem. Gdy dzwonek zadzwonił po raz kolejny to usłyszałem "Czy mógłbym rozmawiać z Rio Ferdniandem", spytałem "A kto mówi?"
"Powiedziałem, że go nie ma, bo wyszedł" - ale miałem przeczucie, że ta osoba chce porozmawiać o moim nowym kontrakcie.
"Powiedziałem mu, aby zostawił co ma pod obiektywem aparatu fotograficznego i żeby sobie poszedł, ale nalegał abym do niego wyszedł. Po jakimś czasie znów zadzwonił. Wtedy już się na niego wkurzyłem, bo nadurzywał mojej prywatności."
"Postanowiłem wyjść bocznymi drzwiami. Niczym Spiderman przeskoczyłem przez płot i pewny sibie krzyknąłem "Co chcesz". Wtedy się zdziwiłem, bo było tam 20 osób z czapkami besbalowymi i kapturami na głowach. Przeraziłem się, ale już nic nie mogłem zrobić. Czułem od nich alkohol. Powiedziałem, że pogadamy jak sciągną kaptury, bo chcę wiedzieć z kim mam doczynienia".
"Dodałem również, że jeśli tak uczynią, to o całym zajściu na pewno nie dowie się policją, a od nich usłyszałem, że chcą porozmawiać o przejęciu klubu przez Glazera, bo są kibicami United. Radzili mi, abym nie podpisywał nowego kontraktu, bo napeno nie dostanę rządanych pieniędzy (170 tys funtów tygodniowo)".
"Ale ja na to: "Przecież ja wcale nie rozmaiałem o pieniądzach i o podpisaniu kontraktu z United!" Wtedy uciekli, bo usłyszeli syreny policyjne, na którą zadzwonił mój sąsiad. Jednak przed ucieczką podziękowali mi za rozmowę."
TAGI
Najchętniej komentowane
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego newsa.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.