Ruben Amorim potrzebował trochę czasu, aby odnaleźć się w Manchesterze United po swoim przyjściu ze Sportingu. Diogo Dalot wyjawił, że portugalski szkoleniowiec początkowo czasami zapominał się i zwracał się do zawodników Czerwonych Diabłów w swoim ojczystym języku.
» Ruben Amorim nie zanotował łatwego początku w Manchesterze United | Fot. Press Focus
Początki Amorima w Manchesterze United nie są łatwe. Piłkarze Czerwonych Diabłów powoli przekonują się do pomysłów 40-letniego szkoleniowca, ale wyniki nadal są dalekie od idealnych. United przegrali 11 z 29 meczów pod wodzą Amorima.
Diogo Dalot opowiedział o początkach Amorima w Manchesterze United na antenie radia talkSPORT: – To było zabawne, bo czasami był tak przyzwyczajony do portugalskiego, że zaczynał mówić w tym języku do wszystkich zawodników.
– Piłkarze byli zdumieni: „Szefie, mówisz do nas po portugalsku”. A on orientował się i odpowiadał: „Dobra, sorry!”. Wtedy przechodził na angielski. To natomiast normalny proces adaptacyjny. Sam przez to przechodziłem. Kiedy przyszedłem do Manchesteru United to było tak samo.
– Myślę, że komunikowanie się po angielsku było czymś, czego próbował od samego początku. Chciał się dostosować bardzo szybko, aby się nie izolować. Oczywiście, że łatwiej byłoby mu porozumiewać się po portugalsku w pierwszych miesiącach. Teraz komunikacja w języku angielskim jest dla niego czymś normalnym.
Dalot jako najlepszą cechę Rubena Amorima wskazuje szczerość portugalskiego szkoleniowca. – Jeden z największych komplementów, który można o nim powiedzieć, to taki, że jest szczery. Myślę, że widzicie to, kiedy się wypowiada. Nie stara się szukać poprawnej odpowiedzi. Po prostu mówi to, co leży mu na sercu.
– To nie jest łatwa sprawa, aby menadżer był całkowicie szczery. Odkąd go znam, to właśnie tak jest.
– Ludzie będą go oceniać na podstawie słów, zachowań. To natomiast część futbolu. Piłkarze są oceniani na podstawie tego, co robimy na boisku. Jako menadżer jesteś więc na to wystawiony. Myślę jednak, że Ruben Amorim potrafi naprawdę dobrze się komunikować – dodał Dalot.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.