Solskjaer czuje się fantastycznie

„Uczucie, kiedy piłka znalazła się w siatce, było po prostu fantastyczne.” – wyznał Ole.

„Fani wielokrotnie skandowali moje imię, wówczas gdy siedziałem na trybunach - to stawało się trochę krępujące. Tak więc przyjemnie jest ponownie wrócić na plac gry, natomiast strzelając bramkę na przeciw Stretford End jest szczególnie wyjątkowe.”

Nawet kibice United zaczęli obawiać się najgorszego dla Solskjaera, kiedy ten podpisał nowy, dwuroczny kontrakt, w którego wchodził zapis zobowiązujący Ole do pełnienia funkcji ambasadora klubu – podobnej roli, którą pełni Sir Bobby Charlton.

Warty podkreślenia jest fakt, że piłkarz jeszcze nigdy nie podjął decyzji oznaczającej koniec jego wkładu w zespół.

Ole pokazał się ze wspaniałej strony, wyznaczając sobie nowe cele. Gracz nie tylko powrócił do składu Czerwonych Diabłów, ale też do narodowej reprezentacji Norwegii, w której dwukrotnie pokonał bramkarza rywali w spotkaniach eliminacyjnych do Euro 2008. W gwoli ścisłości ten wyczyn miał miejsce w Budapeszcie, meczem z Węgrami. Zatem można wręcz przecierać sobie oczy ze zdumienia aspektem, iż sportowiec po tak ciężkiej kontuzji (nawiązując do Solskjaera) był w stanie powrócić na szczyt!

„Mogę twierdzić, że tak się to stało, dlatego iż stawiałem sobie po drodze realistyczne cele” – wyjawił.

„Z dodatkiem cierpliwości trenera, piłkarzy, a także personelu było to po prostu tylko kwestią czasu”.

„Oczywiście nigdy nie miałem popędu, aby podać się do dymisji [chodzi o zakończenie kariery, przyp. red.]. Oczywiście, kiedy długo zmagasz się z kontuzją masz jakieś czarne dni, ale Ja zawsze wierzyłem, że wrócę do zespołu”.

„Tego właśnie mam nadzieję dokonać w tym sezonie” – zakończył.

Coż tutaj dużo mówić, Ole jest po prostu wielki!