Martinez wspomina spotkanie z Fergusonem. „Bóg Manchesteru”

Ferguson w 2013 roku przeszedł na menadżerską emeryturę, ale jest częstym gościem na Old Trafford i uważnie ogląda mecze Czerwonych Diabłów.

– Spotkałem sir Alexa Fergusona trzy czy cztery razy. Ferguson to Bóg Manchesteru – mówi Martinez w rozmowie z argentyńskim dziennikiem La Nacion.

– Teraz nowi właściciele również włączają go w różne wydarzenia. Kiedy reprezentacja Argentyny zdobyła mistrzostwo świata, to przez chwilę rozmawialiśmy. Złożył mi gratulacje.

– Później spotkałem się z nim, kiedy wygraliśmy Carabao Cup i Puchar Anglii. To legenda światowego futbolu, a ja szanuję czyjąś prywatność. Oczywiście, że chciałbym z nim porozmawiać, posłuchać go, ale nie ośmieliłbym się naruszać jego przestrzeni.

Martinez pytany o swoje początki w Manchesterze United przyznaje: – Kiedy po raz pierwszy postawiłem nogę w centrum treningowym Carrington to poczułem coś wyjątkowego. Pomyślałem sobie: „Będziemy tutaj wygrywać”. To właśnie poczułem. To było jak prąd, jak jakaś silna energia. Bardzo mnie to zmotywowało. Powiedziałem sobie: „To miejsce do wygrywania”.

– Na razie wygraliśmy dwa ważne trofea w ciągu dwóch sezonów, ale musimy rozwijać się, aby osiągnąć nasz cel, jakim jest zostanie jedną z najlepszych drużyn na świecie – dodaje Martinez.