Bruno Fernandes należy do bardzo uniwersalnych zawodników. Portugalski pomocnik uważa, że z czasem jego pozycja na boisku będzie się zmieniać.
» Bruno Fernandes uważa, że w przyszłości może coraz częściej występować na pozycji numer 6 | Fot. Press Focus
Kapitan Manchesteru United w spotkaniu z Liverpoolem (4:3) w Pucharze Anglii zagrał w dogrywce jako środkowy obrońca. Portugalczyk nie planuje dalszej kariery na środku defensywy, ale nie ukrywa, że w nadchodzących latach może grać głębiej na boisku.
Fernandes w Manchesterze United najczęściej pełnił rolę boiskowej dziesiątki, ale grał również na pozycjach numer 8 i 6. Portugalczyk udzielił ostatnio wywiadu dziennikowi A Bola, w którym rozmawiał na temat swojej pozycji na boisku. Fernandes nie zgodził się z twierdzeniem, że zagrał na „fałszywej dziewiątce” w niedawnym meczu z Manchesterem City.
– Nie, to nie jest fałszywa dziewiątka. Nie wykonuję takich ruchów. To co robię, to nie jest fałszywa dziewiątka, bo nie jestem do tego przyzwyczajony. Staram się robić to, czego oczekuje ode mnie trener – mówi Fernandes.
– Grałem natomiast, zwłaszcza w ostatnim sezonie, nieco głębiej u Erika ten Haga. W meczu z Evertonem zagrałem na pozycji numer sześć i myślę, że to był jeden z moich najbardziej kompletnych meczów, które rozegrałem na każdym poziomie.
– Jeśli chodzi o podania, organizację gry, defensywę i taktykę. Mam w głowię tę myśl, że zakończę moją karierę na nieco głębszej pozycji. Wszyscy piłkarzem, którzy zaczynali na dziesiątce, kończyli karierę na boisku nieco głębiej w pomocy.
– Lubię grać na tej pozycji, grać głębiej i być bardziej w meczu. Kiedy masz piłkę przy nodze, to gra jest dużo łatwiejsza, bo mam szersze pole gry i to idealne rozwiązanie, jeśli chodzi o ostatnie podanie, czy zagranie do piłkarza wychodzącego za pleców rywali.
– W meczu z Evertonem wykreowałem najwięcej sytuacji bramkowych, choć grałem głębiej, a nie jako dziesiątka – dodaje Fernandes.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.