LTMek: Jak zwykle czepiam się raczej zawyżania ocen, tak tutaj trochę zbyt krytyczne podejście jeśli chodzi o oceny MEN...
Ja wiem, że były "dziwne" fragmenty, w których działo się coś niepokojącego w naszych szeregach, ale to raczej kwestia wypadku przy pracy... Jak tylko zwiększaliśmy obroty, to przeciwnik nie istniał, widać było tylko totalny brak zgrania zmiennikow...
Win jest, awans jest. Porównując mecz z Celta Vigo za czasów Jose, jest o niebo lepiej :)
Żeby tylko efekt końcowy był taki sam, to bedziemy mogli powiedziec, ze to sa naprawdę (mimo zawalenia fazy grupowej i tym samym dodania sobie ekstra meczu) udane rozgrywki pucharowe, tym bardziej że po pokonaniu cwaniaczkow z Barcelony raczej nikt już nie powie, że nie graliśmy z topowym zespołem...