W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Bruno Fernandes był w świetnym humorze po niedzielnej wygranej Manchesteru United z Arsenalem (3:1). Portugalczyk stwierdził, że wygrywanie musi stać się nawykiem Czerwonych Diabłów.
» Bruno Fernandes miał powody do zadowolenia po meczu z Arsenalem
Manchester United ma ostatnio dobrą serię, bo wygrał cztery ostatnie spotkania w Premier League.
– To musi stać się naszym nawykiem. Wiemy to doskonale, grając dla tego klubu, że zwycięstwa muszą stać się naszym nawykiem – stwierdził Fernandes w rozmowie z MUTV.
– Czasami uzyskamy dobry wynik, czasami tak nie będzie, ale walka i jedność zawsze muszą być, aby walczyć o trzy punkty.
Fernandes pytany o przebieg spotkania z Arsenalem przyznał: – Myślę, że wszyscy byli zwarci. Widać było jedność, ducha walki i wszystko pozostałe. To dlatego zgarnęliśmy trzy punkty i dlatego zanotowaliśmy taki występ.
– Czasami trzeba grać głęboko, bronić się, bronić własne pole karne, bo inny zespół ma jakość i może przysporzyć problemów. Jeśli to robisz tak jak my dziś, to nie tracisz wielu goli i strzelasz więcej niż rywal.
– Wiemy, że możemy być zagrożeniem przy kontratakach. Potrafimy dłużej rozgrywać piłkę i wiemy, że musimy to robić częściej – dodał Fernandes.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (1)
klusek0128: Od 3 meczu jego zagrania znowu są "palce lizać" obyś panie Bruno wrocił na stałe do swojej najlepszej wersji Bruno czyli tej z przyjscia do zespołu.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.