Tłumaczenie po fakcie

Jak wiadomo Roo został wyrzucony z boiska po starciu z obrońcą Chelsea, popchnął on także swojego klubowego kolegę Cristiano Ronaldo. Ostatecznie mecz skończył się wygraną Portugalii w karnych.

"Będąc powstrzymywanym, nastąpiłem na gracza leżacego na ziemi. Okazał się to Carvalho. Zdałem sobie sprawę, że moja noga wylądowała pomiędzy jego nogami, co jest najnieprzyjemniejszym miejscem do uszkodzenia, ale to był wypadek. Nie mogłem uwierzyć, że sędzia, który był tak blisko nie zauważył tego. Może był za blisko." pisze Rooney w swojej książce publikowanej w odcinkach na łamach Mail on Sunday.

"Do końca życia będę uważał, że to był zupełny przypadek. Nie miałem zamiaru tego zrobić. Miałem go za plecami. Nie mogłem go zobaczyć czy wiedzieć gdzie stawiam stopę." dodaje Roo.

"Gdy pomyślisz o tym, jeśli zrobiłbym to celowo, jeśli byłoby to wyraĽne nadepnięcie, by go skrzywdzić, to facet byłby w szpitalu do dziś. Jednak on wstał na nogi po kilku minutach, bez żadnych oznak bólu." zakończył gwiazdor Manchesteru United.

Dla Wayne'a jest to jedynie tłumaczenie po fakcie. Kartkę bowiem dostał i karę mu wymierzono. Pozostaje jedynie mu wierzyć, że jego zagranie było tylko nieszczęśliwym wypadkiem, a nie brutalnym wybrykiem.