Fernandes wykreował swoim kolegom z zespołu aż osiem sytuacji. Część z zagrań 27-latka nie była dokładna, ale nie zamierza on zmieniać swojego stylu gry.
– Jest jak jest, czasami trzeba podejmować ryzyko – stwierdził Fernandes po meczu z Atalantą.
– Czasami prawdopodobnie nie powinienem podejmować takiego ryzyka jak w pierwszej połowie, gdzie zagrałem wiele niedokładnych podań. Ale muszę próbować i starać się szukać napastników.
– Zdaję sobie sprawę, że niekiedy podanie jest trudne lub szansa na dotarcie do niego nie jest największa. Chcę natomiast uszanować ruch, który do piłki wykonują moi napastnicy i spróbować zagrać do nich, aby mieli szansę na gola.
– Będę popełniał błędy, ale robię to, dając z siebie wszystko. Staram się pomagać strzelać gole moim kolegom. To samo co robię ja, robią też Fred, Scott czy Paul. Grają w pomocy i robią wszystko, co mogą, aby stwarzać okazje napastnikom. Ludzie oczywiście mają duże oczekiwania, bo jesteśmy wielkim klubem.
– Fani oczekują od nas występów na takim samym poziomie za każdym razem, w każdej połowie. Czasami drużyny przysparzają ci problemów. Atalanta to właśnie zrobiła w pierwszej połowie. Jeśli natomiast spojrzymy na szanse, które mieli, to nie przypominam sobie wielu.
– Pamiętam bramki i jedną szansę Muriela, jeśli się nie mylę. Później spisywaliśmy się dobrze, ale nie trafiliśmy do siatki. Nie zdobyliśmy bramek i wtedy jest to problem. Ludzie się frustrują.
Co poprawić przed meczem z Liverpoolem?Manchester United kolejne spotkanie rozegra w niedzielę. Rywalem Czerwonych Diabłów na Old Trafford będzie Liverpool. Fernandes pytany o to, co trzeba poprawić przed starciem z The Reds, odpowiada:
– Musimy spróbować naprawić błędy, które popełniliśmy. Za każdym razem trzeba to robić. Mecz z Atalantą nie jest wyjątkiem.
– Popełniliśmy błędy, ale wygraliśmy mecz. Następnego dnia trzeba stawić się na treningu i wiedzieć, co zrobiło się źle. Nie można popełnić tych samych błędów w meczu z Liverpoolem, bo trzeba wyciągać wnioski i nie robić tego samego.
– Zespół musi podchodzić do wszystkiego mecz po meczu. Trzeba zrozumieć, co można zrobić lepiej i co powinniśmy zrobić lepiej.
– Nie możemy znajdować się w tej samej sytuacji, co w meczach z Leicester, Aston Villą, Evertonem czy spotkaniu z Atalantą. Musimy stawić się kolejnego dnia na treningu i wiedzieć, co zrobiliśmy źle w ostatnim meczu. Starać się to naprawić.
– To jasne, że musimy tracić mniej goli, ale trzeba też zdobywać więcej bramek. Tracimy gole, o które powinniśmy obwiniać nie tylko obrońców. Trzeba bronić jako zespół.
– Wszyscy trenujemy grę w obronie i podobnie ma się sprawa z atakami. Gdy nie strzelamy, to winni są wszyscy w zespole. Gdy tracimy bramki, to winni powinni być wszyscy w zespole. Czasami są to oczywiście indywidualne błędy, taki jest futbol i czasami się to zdarza. Musimy zrozumieć, co robimy źle i w następnych meczach spisać się lepiej – dodaje Fernandes.