Phil Jones ma za sobą najgorszy okres w karierze. Angielski defensor przez blisko dwa lata leczył kilka urazów, w tym poważną kontuzję kolana. 29-latek ma się jednak coraz lepiej i ćwiczy już z pierwszym zespołem Manchesteru United.
» Phil Jones wrócił do treningów z pierwszym składem Manchesteru United
Jones latem ubiegłego roku poddał się operacji, aby rozwiązać trapiący go problem z kolanem. Anglik za kulisami ciężko pracował nad powrotem na boisko, o czym opowiedział w audycji UTD Podcast.
– Czuję się teraz dobrze – zapewnia Jones. – W ostatnich dwóch latach przeszedłem przez prawdziwe piekło. Miałem problem z moim kolanem i po lockdownie doszło do takiego etapu, że myślałem, że to już koniec.
– W okresie lockdownu utrzymywałem dobrą formę i wróciłem. Pamiętam natomiast trening w Carrington, po którym lekarz powiedział: „już wystarczy”. Wiedziałem, że spędzę trochę czasu poza boiskiem, co było dla mnie trudne. Ale musiałem to zrobić.
– Na szczęście widzę teraz światełko na końcu tunelu. Wróciłem do treningów, zagrałem kilka meczów za zamkniętymi drzwiami i czuję się naprawdę dobrze. Fajnie jest wrócić do treningów z chłopakami. Znów mogę poczuć się jak piłkarz, bo przez ostatnich 15 miesięcy byłem w „żłobku dla tatusiów”.
– Było ciężko. Byłem najbardziej przybity w moim życiu, jeśli chodzi o bycie piłkarzem, człowiekiem. Starasz się mieć zachować równowagę pomiędzy futbolem a życiem rodzinnym, ale trudno wracało się do domu i dbało o dzieciaki. Jesteś w domu, ale tak naprawdę cię tam nie ma, nie jesteś obecny. Teraz fajnie, że odzyskałem tę równowagę.
– Będę brutalnie szczery i muszę przyznać, że trudno oglądało mi się futbol. Nie mogłem bowiem sam nic zrobić. Siedzisz i nie możesz ruszyć nogą. Przychodzenie do ośrodka treningowego każdego dnia jest ciężkie, bo wiesz, że będziesz poza grą długo. Wiedziałem to, gdy decydowałem się na operację.
– Na szczęście mam dookoła siebie dobry zespół, rodzinę, przyjaciół i przetrwałem to – dodaje Jones.
Phila Jonesa w procesie rehabilitacji wspierał Ole Gunnar Solskjaer. Norweski menadżer chwalił ciężką pracę i podejście Anglika, gdy temu zdarzył się nawrót kontuzji.
– Miło było to usłyszeć. Rozmawiałem z Solskjaerem po tym wszystkim i podziękowałem za miłe słowa, bo sporo one dla mnie znaczyły. Dla piłkarza nie ma ważniejszej rzeczy, niż wiedza, że wspierają cię menadżer, sztab szkoleniowy, trenerzy i koledzy z zespołu – przyznaje Jones.
– Czułem wsparcie menadżera i to było fajne uczucie. Wtedy tego bardzo potrzebowałem i to było miłe – dodaje Anglik.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.