Bruno Fernandes w rozmowie dla Sky Sports odniósł się do zarzutów dotyczących jego boiskowych wyczynów w starciach Manchesteru United z rywalami z tak zwanej "wielkiej szóstki".
» Bruno Fernandes już w najbliższą niedzielę będzie miał okazję zdobyć bramkę w rywalizacji z Manchesterem City
Reprezentant Portugalii był zaangażowany w strzelenie 40 goli w 41 występach w koszulce Czerwonych Diabłów.
26-latek tylko raz wpisał się jednak na listę strzelców w konfrontacjach z Manchesterem City, Liverpoolem, Arsenalem, Tottenhamem oraz Chelsea.
– Nie wiem, co ludzie mają na myśli mówiąc o "wielkiej szóstce". Zdobyłem kilka bramek i zanotowałem parę asyst przeciwko drużyn, które są na pierwszych sześciu miejscach w tabeli - odpowiedział Fernandes.
– Strzeliłem gola w rywalizacji z Tottenhamem. Dla niektórych ludzi bramki zdobyte z rzutów karnych się jednak nie liczą!
– Wiem, że ludzie oczekują, że Bruno będzie trafiał i asystował w każdym meczu. Po zmianie klubu grałem bardzo dobrze. Ludzie patrzą na moje statystyki i oczekują czegoś wyjątkowego w każdym spotkaniu.
– Najważniejsze jest to, że ja chcę to robić. Jako piłkarz nie patrzę jednak osobno na niektóre drużyny. Podchodzę do każdego rywala w ten sam sposób. Liga nie jest sprintem, to maraton.
– Jeżeli nie trafiasz z czołowymi rywalami, to musisz trafiać w starciach z pozostałymi. Czasem ludzie mówią, że zbyt często tracę piłkę. W konfrontacji z Başakşehirem straciłem futbolówkę wiele razy, a ludzie i tak mnie chwalili. Jaki w tym sens?
– Widziałem wywiad z Lukiem Shawem, który podkreślał, że ludzie zwracają zbyt dużą uwagę na statystyki. To jest prawda. Ludzie nie oczekują dobrej gry, oczekują goli i asyst.
– Ludzi nie obchodzi, ile razy odzyskałem piłkę i ile szans stworzyłem. Jeśli nie trafię do siatki, to ludzie powiedzą, że zagrałem słabo. Taki jest futbol. Potrafię sobie jednak poradzić z presją. Chcę pomagać swoim kolegom w odnoszeniu zwycięstw - zakończył Portugalczyk.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.