Konferencja Solskjaera przed Chelsea: Wiemy, jak ważny mecz nas czeka

Czy Twoim zdaniem wyścig o TOP4 będzie trwał do ostatniej kolejki, biorąc pod uwagę liczbę zespołów?
– Tak, to będzie długa bitwa. Nie sądzę, aby kwestia tych miejsc miała rozstrzygnąć się szybko. Sezon jest nieprzewidywalny. Widzimy zespoły, które miały złe serie i je odwracały. Kto wię, co się wydarzy, biorąc pod uwagę kontuzje i okoliczności. To najkrótszy sezon z największą liczbą meczów. Dla mnie każde spotkanie ma ogromne znaczenie. Teraz oczywiście mierzymy się z Chelsea i wiemy, jak trudne spotkanie nas czeka, jak ważne ono będzie.

Zbliża się ważna seria meczów. Czy to jeden z tych kluczowych momentów, kiedy decydują się ostateczne miejsca?
– Każdy zespół ma do rozegrania 38 meczów, więc jeśli masz serię, dobra lub złą, to będzie to miało na ciebie wpływ. Oczywiście nasza grupa wróciła po kilku gorszych wynikach i teraz czeka nas trudna seria. To będzie ważny okres. Mentalność naszej grupy jest naprawdę dobra i nie możemy doczekać się ważnych meczów. Wiemy, że Thomas Tuchel przyszedł do Chelsea i pozmieniał pewne rzeczy. Na pewno będzie to dla nas wielkie wyzwanie.

Jak oceniasz dotychczasową pracę Thomasa Tuchela, szczególnie w defensywie?
– Widać to po wynikach, statystykach i posiadaniu piłki. Mają umiejętność trzymania zespołów z dala od własnej bramki. Spisuje się tam naprawdę dobrze. Nigdy nie jest łatwo, gdy przychodzisz do drużyny w połowie sezonu. Na pewno musi być zadowolony, choć miejmy nadzieję, że powstrzymamy ich serię. Teraz to moje zadanie.

Czego oczekujesz po grze Antony’ego Martiala na środku ataku?
– Anthony dokładnie wie, czego chcemy i ciężko pracuje, aby spisywać się dobrze dla zespołu. To cieszy mnie najbardziej, gdy widzę go każdego dnia na treningach. Nie siedzi i nie czeka na rozwój wydarzeń. Wie, że sam musi popracować i zachęcamy go do tego, trenujemy oraz wiemy, że ma w sobie umiejętności i klasę. Każdy przechodzi przez trudniejszy okres od czasu do czasu. Moim zdaniem dziś widzieliśmy, że ciężko pracował i to jest najważniejsze.

Jak porównałbyś Manchester United i Chelsea w obecnym momencie?
– Nie mogę specjalnie komentować tego, co dzieje się w Chelsea. To nie moja sprawa. Myślę, że każdy klub musi sam prowadzić swój wyścig. Jesteśmy na dobrej ścieżce, czujemy, że się poprawiamy, ale wciąż nie jesteśmy tam, gdzie chcemy, czyli wyżej w tabeli. Chcemy też zdobywać trofea. Głód sukcesów i mentalność tej grupy jest dobra i najważniejsze jest to, aby cały czas się poprawiać. Mam nadzieję, że będziemy gotowi na niedzielę.

Z dwójki Victor Lindelof i Eric Bailly, kto ma największe szanse na grę obok Harry’ego Maguire’a?
– Obaj zagrali dziś bardzo dobrze. Mamy Erica, Victora i Harry’ego, trzech bardzo dobrych środkowych obrońców, na których mogę polegać. Jest również Axel Tuanzebe, więc do wyboru mam czterech. Axel zagrał tego wieczoru w pomocy, ale to czasami wynika z ustawienia rywala, a czasami z formy. Myślę, że ta dwójka będzie grać, być może nawet razem.

Jakieś informacje w sprawie Juana Maty?
– Juan niestety będzie poza grą przez kilka tygodni. Z tego powodu go dziś zabrakło.

Mówisz, że przed wami długa droga, jeśli chodzi o docelowe miejsce. Czego trzeba, aby tam dotrzeć?
– Musimy stale się poprawiać i podążać we właściwym kierunku. Wiemy, że strzeliliśmy sporo bramek i musimy być lepszym zespołem w defensywie. Na pewno musimy mieć to, ile tracimy goli, choć 11 goli straciliśmy w trzech meczach, więc w mojej głowie prawie ich nie liczę, bo na początku sezonu byliśmy dalecy od bycia zespołem Manchesteru United. Musimy się poprawiać i wygrywać bardziej wyrównane spotkania. Mieliśmy wiele meczów, takie jak z Manchesterem City, Chelsea, czy Liverpoolem, które kończyły się remisami 0:0. Musimy strzelać gole w takich meczach.

Czy musicie wygrać następne trzy spotkania, aby pozostać w wyścigu o tytuł mistrza Anglii?
– Musimy się skoncentrować i odhaczać mecz po meczu. Tak jak mówicie, te trzy spotkania są ogromnie ważne. Mamy Chelsea, która jest zaraz za nami, później jest Manchester City, który jest przed nami. Nie możemy pozwolić im na dalszą ucieczkę, jeśli mamy ambicje, aby ich dogonić. Nie możemy też dać Chelsea zbyt wielkiej nadziei na dogonienie nas. Każdy mecz jest ważny i aż do czasu przerwy na mecze reprezentacji będzie to istotny okres. Zawsze mówimy, że poczekajmy do kwietnia i maja. Dopiero wtedy można patrzeć, w którym miejscu jesteśmy. Dotrwajmy do przerwy na kadrę, a później koncentrujmy się na kolejnych spotkaniach.

45 minut Bruno Fernandesa i Marcusa Rashforda w spotkaniu z Realem Sociedad. Czy to kwestia tego, aby byli wypoczęci, ale jednocześnie mieli w nogach trochę minut, by dobrze czuć się w niedzielnym spotkaniu i przez resztę tygodnia?
– Tak. Muszę przyznać, że to bardzo sprawni sportowcy, którzy szybko dochodzą do siebie. Zazwyczaj grają po 90 minut, więc dziś byłem zadowolony, że mogłem im dać po 45 minut. Taki czas to dobre przetarcie przed niedzielą. Na pewno lepsze, niż zero minut i zbyt intensywny trening w piątek, bo obaj są skorzy do gry i nie chcemy, aby się przegrzali. Jestem bardzo zadowolony z tego, że obaj nie doznali urazów, bo zawsze jest takie ryzyko. Minuty na pewno pomagają, ale każdy wślizg lub sprint zawsze jest zmartwieniem.