LTMek: Sytuacja z Romero to jest taki potężny, kilkutonowy głaz wrzucony do ogródka OGS.
Zmarnowany rok w imię nie wiadomo czego, do tego pstryczek w nos w ubiegłorocznych grach pucharowych...
To jest niesamowite jak klub może tak traktować gościa, który nigdy nie narzekał, nie robił syfu w mediach i godził się z wieczną rolą bramkarza nr 2, nawet gdy DDG miał tragiczną passę...
Jak to jest, że włodarze MU nie są już tacy wyszczekani do różnych Jonesów czy wcześniej Rojo tylko grzecznie płacą im sianko dając nawet od czasu do czasu pograć?
Skoro Romero jest tak dobry, że MU nie chce nim wzmacniać ligowych rywali, to czemu nie dostał nawet minuty w tym sezonie...?