Zespół Manchesteru United wracał wówczas z meczu z Crveną Zvezdą w Pucharze Europy. Samolot z zawodnikami na pokładzie zatrzymał się na lotnisku w Niemczech, aby uzupełnić zapas paliwa. Piloci podjęli dwie nieudane próby startu. Przy trzeciej samolot rozbił się.
Tamtego dnia życie straciło siedmiu piłkarzy Manchesteru United: Geoff Bent (25 lat), Roger Byrne (28), Eddie Colman (21), Mark Jones (24), David Pegg (22), Tommy Taylor (26) i Liam Whelan (22). Duncan Edwards (21) zmarł 15 dni po tragicznym wypadku. Przez wielu młody zawodnik był uznawany za najlepszego piłkarza swojej generacji.
W katastrofie zginął również klubowy sekretarz Walter Crickmer oraz trenerzy Tom Curry i Bert Whalley.
W gronie ofiar było ośmiu dziennikarzy: Alf Clarke, Donny Davies, George Follows, Tom Jackson, Archie Ledbrooke, Henry Rose, Eric Thompson i były bramkarz Manchesteru City Frank Swift.
Lot zakończył się też tragicznie dla kapitana Kena Raymenta, członka załogi Toma Cable’a, agenta biura podróży Beli Miklosa oraz Williego Satinoffa, sympatyka Manchesteru United oraz przyjaciela sir Matta Busby’ego.
Katastrofa w Monachium miała olbrzymi wpływ na działalność klubu, ale nie złamała ducha Manchesteru United. Sir Matt Busby, razem z asystentem Jimmym Murphym, kontynuowali swoje dzieło, a zespół dziesięć lat po katastrofie zdobył swój pierwszy Puchar Europy.
Dowiedz się więcej na temat katastrofy w Monachium z 1958 roku »