Ole Gunnar Solskjaer nie mógł być w dobrym humorze po środowym meczu z Sheffield United na Old Trafford. Manchester United niespodziewanie przegrał z Szablami 1:2 w 20. kolejce Premier League.
» Ole Gunnar Solskjaer nie może być zadowolony z postawy piłkarzy Manchesteru United w meczu z Sheffield United
Zastanawiam się, czy ten wynik i występ zaskoczył cię? Jak duże znaczenie dla twojej drużyny, która nie spisywała się dobrze, miały ważne momenty w tym meczu?
– Cóż, jesteśmy oczywiście rozczarowani. Żaden wynik w Premier League nie powinien być już niespodzianką. Jesteśmy natomiast bardzo rozczarowani, że nie zaprezentowaliśmy się lepiej. To do nas należało to, aby spisać się należycie. Nie potrafiliśmy otworzyć rywala, który był bardzo zwarty. Sheffield United dobrze broniło. Jeśli chodzi o ważne decyzje, to te były przeciwko nam. Jeśli spojrzycie na pierwszą bramkę, to Billy Sharp jest wystarczająco długo w futbolu i wie w jaki sposób przeszkodzić bramkarzowi. To na pewno był faul na Davidzie, bo ten nie mógł wyskoczyć. Sędzia popełnił też błąd przy naszym golu z rzutu rożnego, bo za wcześnie gwizdnął. Na pewno to rozczarowujące. Takie rzeczy się jednak zdarzają.
Czy możesz wskazać palcem, co poszło dziś nie tak? Niektórzy z lepszych zawodników nie pokazali poziomu, na który niewątpliwie ich stać.
– Futbol ma różne oblicza. Dziś nie podawaliśmy piłki z odpowiednią jakością, nie mieliśmy wystarczającego rytmu, tempa i jakości w naszych zagraniach. Nie wybiegaliśmy zza pleców rywali. Chwilami na boisku były przestrzenie, szczególnie w drugiej połowie. W pierwszej było mniej i było trudniej. Ostatnio chłopcy spisywali się świetnie, grali konsekwentnie, prezentowali wysoki poziom. Dziś to nie był nasz wieczór, nie wskoczyliśmy na swój poziom, a gdy tego nie robisz, to nie uzyskujesz wyników w Premier League.
Czy martwi cię forma Anthony’ego Martiala? Wygląda na to, że spadła na niego duża krytyka ze strony kibiców. Ma tylko 2 gole w lidze w 10 startach więcej niż Edinson Cavani.
– Cóż, myślę, że na cały zespół spłynie dziś krytyka, na mnie również. Nie sądzę, aby Anthony był tutaj wyjątkiem. Wszyscy powinniśmy zebrać krytykę, bo nie zaprezentowaliśmy swojego poziomu. Znam Anthony’ego, wiem, że pracuje naprawdę ciężko, pracuje nad wykańczaniem akcji, nad poruszaniem się, więc nie mam wątpliwości, że dojdzie do siebie.
To pierwsza porażka w Premier League od 13 meczów. Wszystko ostatnio szło dobrze, ale teraz pojawiają się przeszkody. Czy kolejne mecze pokażą nam na co naprawdę stać tych zawodników?
– Oczywiście, nie ma czasu, żeby sobie współczuć. Gramy następny mecz już w sobotę. Inne drużyny przegrywały mecze, my też mieliśmy porażki w przeszłości. Ta grupa piłkarzy robiła to wielokrotnie i oczekuję, że nasz występ w sobotę będzie lepszy. Mamy teraz Arsenal, Southampton i Everton, trzy ogromnie ważne mecze. Nie możemy sobie współczuć zbyt długo. Gdy zobaczę zawodników rano, to spodziewam się, że humor będzie lepszy i będziemy w pełni skoncentrowani na sobocie.
Było kilka nieobecności w składzie, jakieś szczególne powody?
– Eric Bailly zderzył się we wtorek na treningu i był posiniaczony, więc wypadł. Brandon, Amad i Jesse trenowali w środę, więc mniej więcej mieliśmy do dyspozycji ten sam skład, co ostatnio.
W jaki sposób starasz się równoważyć potrzebę przeprowadzania zmian z tym jaki skład zaczyna mecz i czy wykonuje on należycie plan na to spotkanie?
– Musisz znaleźć odpowiedni moment. Myślę, że dziś nie znaleźliśmy odpowiedniego poziomu, jeśli chodzi o nasz występ. Czułem, że zaczęliśmy dobrze. Nie mieliśmy jakości w ostatnim sektorze, aby otworzyć rywala. W przerwie, gdy przegrywasz 0:1, oczywiście zastanawiasz się: „Czy dokonać zmiany wcześnie i dać piłkarzom czas, aby wrócili do gry i strzelili?”. Uznaliśmy, że nadszedł czas, aby pojawił się na boisku Edi. Zawsze chodzi o zachowanie równowagi pomiędzy piłkarzami, którzy zaczynają spotkanie i dokonaniem zmian, gdy widzisz, że pewne rzeczy nie działają.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.