Marcus Rashford jest przekonany, że Manchester United ma niezbędną jakość, aby wkrótce włączyć się do walki o najważniejsze trofea.
» Marcus Rashford jest przekonany, że Manchester United wkrótce będzie rywalizował o najwyższe cele
– Wierzę w to, że zespół jest teraz zdolny do wygrywania ważnych trofeów – mówi Rashford na antenie UTD Podcast.
– Jeszcze nie jesteśmy w tym miejscu, w którym chcemy być, ale jesteśmy blisko. Musimy wykonać ostatni krok, aby stać się zespołem mogącym zdobywać trofea i walczyć o wszystko.
– W wielkich meczach idziemy łeb w łeb z każdym zespołem i wiemy, że stać nas na to. Mamy pewność siebie na boisku i możemy pokonać każdego, czy to Liverpool, Manchester City czy Paris Saint-Germain… Przeciwko wielkim zespołom pokazujemy, że jesteśmy w stanie z nimi rywalizować. Piłkarze to wiedzą, menadżer to wie.
– W Premier League sprawa jest otwarta. Cztery kolejki temu każdy mówił: „Manchester United jest skończony”. Ale później wygraliśmy trzy spotkania z rzędu.
– Każdy zawsze będzie mówił o Manchesterze United, bo to największy klub piłkarski na świecie. Musimy znaleźć metodę, aby blokować takie doniesienia i skupiać się tylko na tym, co ważne. A liczy się tylko jeden mecz w danym czasie i zdobywanie punktów.
– Musimy wrócić do tych okresów, gdy wszystko działało, gdy wygrywaliśmy po 10-11 spotkań i znów to zrobić. Uważam, że drużyna, która w tym sezonie zanotuje taką serię, wygra ligę. Musimy pokazać, że jesteśmy gotowi zrobić kolejny krok i stać się zespołem walczącym o tytuł.
– Nie ma nic ważniejszego niż zwycięstwo w Premier League czy Lidze Mistrzów. O tym marzymy. Odpadnięcie z Champions League oczywiście nas boli. Ale teraz już tego nie zmienimy. Stało się i jedyny sposób na reakcje to wygrywanie meczów.
– Jesteśmy blisko bycia drużyną, którą chcemy być. Ale nie ma znaczenia, czy jesteś bardzo blisko czy miliony kilometrów od tego. Jeśli nie jesteś w tym miejscu, to nie jesteś. Trzeba pokazać, że możemy tego dokonać, a można to zrobić tylko na boisku. Tam możemy gadać.
Marcus Rashford rozgrywa obecnie swój szósty sezon w pierwszym składzie Manchesteru United. Anglik nie zapomina jednak o wsparciu, które dostawał na Old Trafford od najmłodszych lat.
– Muszę wrócić do samego początku mojego pobytu tutaj. Bez Eamona Mulveya, Tony’ego Whelana i Dave’a Bushella nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem obecnie. Byłoby to niemożliwe – stwierdza Marcus.
– Kilka razy opuściłem trening, bo moja mama pracowała do późna, moi bracia pracowali, a moje siostry opiekowały się wtedy swoimi dziećmi. Nie miał mnie więc kto zawozić na zajęcia. Pamiętam, że przegapiłem kilka sesji. Siedziałem w domu i płakałem. Zawsze przestawałem, zanim do domu przyszła moja mama. Raz jednak wróciła wcześniej i widziała, że płakałem. Powiedziała o tym ludziom z United. Poprosiła o pomoc w dojazdach na treningi.
– Klub zorganizował dla mnie kierowców. Umożliwili mi dojazd na zajęcia. Jako dzieciak tylko tego pragnąłem. Miałem 8-9 lat. Bez tego wsparcia nie miałbym szans, aby pokazać się w akademii. Nie byłoby mnie dziś tutaj. Pewnie robiłbym co innego – dodaje Rashford.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.