Van de Beek przebywał na placu gry od pierwszej do ostatniej minuty, a Henderson na kwadrans przed końcem spotkania został zmieniony przez Lee Granta.
Van de Beek zagrał głęboko na środku pomocy obok Scotta McTominaya i od pierwszych minut był bardzo aktywny. Holender domagał się piłki od swoich kolegów, pokazywał się do gry i szukał podaniami wyżej ustawionych zawodników.
„Donny van de Beek zrobił dobre wrażenie i miał w sobie pozytywną arogancję bez piłki, którą dysponuje też Bruno Fernandes. Jego wzrok był zwrócony cały czas na futbolówkę” – ocenił grę Holendra dziennik
Manchester Evening News.
Van de Beek potrzebował minut na boisku, bo liga holenderska zakończyła rozgrywki sześć miesięcy temu i od tego czasu Holender wystąpił w meczu o stawkę tylko w barwach swojej reprezentacji. 90 minut na Villa Park na pewno mu się przysłuży. Chwilami widać było, że 23-latek potrzebował tego czasu na murawie. Im dłużej trwało spotkanie, tym wyżej na boisku przebywał Holender i widać było, że na pozycji ofensywnego środkowego pomocnika czuje się swobodnie.
Wychowanek Ajaxu Amsterdam pokazał się dobrze nie tylko w ofensywie, ale i w destrukcji. Choć było to spotkanie towarzyskie, to w 14. minucie Holender nie zawahał się powstrzymać rozpędzającego się Jacka Grealisha. Faulował, lecz przerwał groźną kontrę.
Dobre spotkanie na Villa Park rozegrał także Dean Henderson (wystąpił z numerem 26). W pierwszej połowie angielski bramkarz nie miał zbyt wiele pracy, bo Manchester United długo utrzymywał się przy piłce i nie dopuszczał The Villans do sytuacji podbramkowych. Anglik przy straconym golu nie miał szans – strzał nieupilnowanego Olliego Watkinsa z bliskiej odległości był nie do obrony.
– Sądzę, że Dean Henderson pokazał swój autorytet z tyłu i zagrał jak prawdziwy bramkarz Manchesteru United –
stwierdził po meczu Ole Gunnar Solskjaer.
W postawie Hendersona widać było spokój, nie bał się zagrywać piłki nogami do kolegów, gdy chwilami naciskali go gracze ofensywni Aston Villi. W 63. minucie Henderson zanotował dobrą interwencję po strzale Johna McGinna.
Manchester Evening News występ Hendersona ocenił na szóstkę w dziesięciostopniowej skali, a Van de Beek otrzymał siódemkę.