Holender ubolewa nad dzisiejszym spotkaniem

Ostatnie miesiące obfitowały w wiele spekulacji na temat przyszłości piłkarza. Wszystko zaczęło się od regularnych występów Louis’a Saha w pierwszej jedenastce, czego naturalnym następstwem było wolne miejsce na ławce rezerwowych dla Ruud’a. Jednak ostatni incydent mający miejsce w sobotę wymalował duży znak zapytania na dalszej drodze Holendra w Manchesterze United.

Nistelrooy został odesłany do domu zaledwie kilka godzin przed spotkaniem z Charltonem. Wiadome było, iż tym samym, gracz nie będzie miał sposobności występu w pożegnalnym spotkaniu Keane’a.

Obecnie, napastnik trenuje w okolicach Amsterdamu z reprezentacją w ramach przygotowań do Mistrzostw Świata. Van Nistelrooy nie krył swojego rozczarowania sytuacją w Manchesterze, którą można określić jako ‘odsunięcie od klubu’.

„Tak, chciałbym przestać o tym myśleć tym bardziej, że nie mogę tam dzisiaj wystąpić. Dla mnie, to bardzo bolesne. Chciałem pokazać swój szacunek do Roy’a. Niestety nie mogę tego uczynić, co boli, bardzo boli.”

Van Nistelrooy nie ukrywał swoich nerwów po tym jak przez decyzję United, nie może uczestniczyć w meczu pożegnalnym wielkiego piłkarza, a zarazem jego przyjaciela, Roy’a Keane’a.

„Rozmawiałem z nim (Keane'm) i mam nadzieję, że to zrozumie. To dla mnie bardzo istotne.”