Piłkarze oraz sztab szkoleniowy po powrocie do treningów w Carrington musieli zmienić swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. Jak wygląda nowy reżim treningowy Czerwonych Diabłów?
» Nemanja Matić i Angel Gomes cieszą się z powrotu Manchesteru United do treningów
Pandemia koronawirusa wymusiła szereg zmian w działalności klubów Premier League. Piłkarze są już dopuszczeni do treningów kontaktowych, ale nie wszystko w ośrodku treningowym jest „po staremu”.
Manchester United, podobnie jak pozostałe kluby Premier League, regularnie przeprowadza testy na obecność koronawirusa wśród zawodników i członków sztabu szkoleniowego. Piłkarze i trenerzy muszą zachowywać dystans społeczny tam, gdzie jest to konieczne. W Carrington spędzają zdecydowanie mniej czasu, niż wcześniej.
Przygotowania do pierwszego meczu z Tottenhamem, który zaplanowany jest na 19 czerwca w Londynie, idą natomiast pełną parą. Czerwone Diabły rozegrały już dwa wewnętrzne sparingi, a jeden z nich odbył się na Old Trafford.
Oficjalna strona Manchesteru United postanowiła dowiedzieć się od zawodników, jak obecne treningi wyglądają z ich perspektywy.
– Wszystko jest proste – mówi Matić pytany o nową rutynę treningową. – Każdego ranka mamy mierzoną temperaturę, musimy myć ręce, zachowywać dystans, kiedy jest to możliwe. Ale trenujemy normalnie. Teraz dozwolony jest już trening kontaktowy, więc pod tym względem jest mniej więcej tak samo. Jest tylko kilka drobnych różnic przed samym treningiem.
Bruno Fernandes dodaje: – Różnica polega na tym, że przyjeżdżamy do ośrodka o innych godzinach i nie robimy wszyscy tego samego, jak w przeszłości. Najważniejsze jest natomiast to, że trenujemy i możemy być razem na boisku.
Zadowolony z powrotu do treningów jest też Angel Gomes. – Treningi idą dobrze. Fajnie znów być z chłopakami i grać w piłkę – mówi młody Anglik.
Gomesowi wtóruje Brandon Williams. – Fajnie jest wrócić, spotkać się ze wszystkimi piłkarzami, bo staramy się, aby wszystko było normalnie. Nie mogę doczekać się pierwszego meczu.
Bruno Fernandes pytany o to, co robi teraz po treningach, odpowiada krótko: – Śpię!
Nemanja Matić stwierdza natomiast, że nie może sobie pozwolić na taki luksus. – Muszę opiekować się moimi dziećmi. Nie zawsze pozwalają mi na sen. Bawię się z nimi w przydomowym ogródku – przyznaje Nemanja.
Portugalczyk oraz Serb z niecierpliwością wyczekują powrotu do gry i pierwszego spotkania z Tottenhamem. – Nie mogę doczekać się aż wrócimy i zaczniemy tak jak skończyliśmy. Być może tym razem spiszemy się jeszcze lepiej. Pierwsze spotkanie będzie dla nas bardzo ważne. To szansa, aby spisać się dobrze i zrobić pierwszy krok w kierunku pomyślnego ukończenia sezonu – stwierdza Bruno.
Nemanja Matić dodaje: – Tęsknię za piłką i tęsknię za przedmeczową presją. Gra przy pustych trybunach będzie dziwna, ale trzeba się dostosować. Przynajmniej będziemy mogli rywalizować z innymi zespołami. Miejmy nadzieję na dobry start.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.