W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
John Barnes, który bronił barw Liverpoolu w latach 1987–1997, dostrzega wiele podobieństw pomiędzy przeszłością klubu z Anfield Road oraz obecną sytuacją Manchesteru United.
» Manchester United po raz ostatni sięgnął po tytuł mistrzowski w Premier League w 2013 roku
Anglik jest przekonany, że na Old Trafford zbyt długo żyje się pamięcią o dokonaniach z przeszłości. Czerwone Diabły od siedmiu lat czekają na kolejne mistrzostwo Anglii.
- Widzę ogromne podobieństwa pomiędzy Manchesterem United i Liverpoolem. Kiedy dołączyłem do drużyny The Reds, wcześniejsze sukcesy wpływały na wywieranie ogromnej presji na wygrywanie - wyjaśnił Barnes.
- W klubie dało się wyczuć presję na wygrywanie wszystkiego. Niezależnie od faktu, że wcześniej zespół miał takie gwiazdy jak Ian Rush czy Kenny Dalglish. Później na scenę wszedł Manchester United i wszystko się zmieniło.
- Po 1992 roku Liverpool nadal był ogromnym klubem. Piłkarze chcieli tam grać, ale nie odczuwali zbyt dużej odpowiedzialności za zwyciężanie. Kończyliśmy ligę na trzecim czy czwartym miejscu, choć nadal byliśmy więksi od 99% naszych rywali.
- Nadal mieliśmy poczucie, że jesteśmy wspaniałą drużyną, ponieważ byliśmy Liverpoolem. Potem Manchester United zaczął zdobywać wszystkie trofea. Nawet pomimo zdobycia mistrzostwa, na Old Trafford nadal była presja na wygrywanie.
- Później stery przejął Manchester City. Manchester United nadal był największym klubem, a piłkarzom dobrze się tam grało bez specjalnej odpowiedzialności za wygrywanie. To samo działo się w Liverpoolu - dodał Barnes.
KOMUCR7MP: Akurat z tym panem się zgadzam. Czytam teraz książkę Fergusona, w której mówił jak wielki wpływ miała jego obecność na zaangażowanie zawodników. Boss odszedł nikt nie był w stanie podtrzymać tej mentalności, klub miał ciągle renomę wielkiego klubu ale nie było takiego nacisku na wygrywanie wszystkich meczów, a sami zawodnicy przychodzący do klubu byli nietrafieni, bo przychodzili bez chęci wygrywania.
Tak dla jasności wypowiedź Barnes'a odnosi się nie do obecnego składu tylko do lat 2013-2019.
W obecnym momencie jednak widać postęp w tym co się dzieje na OT. Wreszcie się otrząsnęli i zaczęli myśleć przyszłościowo, a nie jak Real ze swoimi galacticos co z góry było skazane na porażkę (mimo wszystko trzeba tym umieć zarządzać).
Magik1990MU: Kolejny Liverpoolczyk próbuje deprecjonować United. Co będzie następne? Bufetowa z Anfield stwierdzi, że jej klopsiki przypominają Czerwone Diabły, bo są smaczne, ale od kilku lat nie są w stanie wyprzeć kawioru? Czyżby "eksperty" zaczynały się bać powracającego United, że próbują nas równać z jakimiś średniakami?
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.