W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Ole Gunnar Solskjaer większość swojego czasu poświęca piłce nożnej. Menadżer Manchesteru United w rozmowie z BBC Sport wyjawia, że znalazł ostatnio wolną chwilę, aby obejrzeć „Ostatni taniec”, serial dokumentalny na temat legendarnego Michaela Jordana.
» Ole Gunnar Solskjaer w ostatnim czasie obejrzał serial dokumentalny „Ostatni taniec”
Solskjaer oglądając serial dostrzegł pewne podobieństwa pomiędzy Jordanem a Royem Keane’em, charyzmatycznym kapitanem Czerwonych Diabłów.
Menadżer Manchesteru United pytany na antenie BBC Sport, czy trochę odpuścił tematy piłkarskie w trakcie kwarantanny, odpowiada: – Nie, nie da się tego zrobić. To niekończąca się praca. Jeśli raz w życiu dopadł cię piłkarski wirus, to już zawsze będziesz poświęcał czas piłce.
– Nie sądzę natomiast, abym różnił się od innych. Oglądam telewizję, oglądam seriale i wtedy trzeba się trochę wyłączyć od piłki. Na Netflixie widziałem ostatnio serial „Ostatni taniec” na temat Michaela Jordana. Przypomniałem sobie czasy, gdy sam byłem zawodnikiem w wielkim zespole sir Alexa.
– Michael Jordan jako lider przypominał Roya Keane’a. W Chicago Bulls można znaleźć wiele podobieństw do Manchesteru United, w którym grałem. Na pewno było to inspirujące i świetnie się to oglądało.
Pod wrażeniem serialu dokumentalnego na temat Jordana jest także Mike Phelan, asystent Ole Gunnara Solskjaera.
– To jest poważna telewizja. Tak właśnie wygląda profesjonalny sport. Wyciągajcie długopisy oraz notesy z szafek i oglądajcie. Jako piłkarze i trenerzy wyciągnięcie więcej z tego dokumentu, niż z jakiegokolwiek szkolenia. Oczywiście, jeśli to sami rozszyfrujecie. To jest wyzwanie! – napisał Phelan na swoim Twitterze.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.