JuveUnited: Ale jest cos takiego jak marka gracza, którą piłkarz wyrabia sobie latami dobrej gry. I to później przeklada sie na cenę. To nie chodzi o to, że ja promuje graczy Juve kosztem United, tylko po prostu porównując to co w swojej karierze pokazali i jakie maja osiągnięcia (świetne mecze w LM, doświadczenie gry na najwyższym poziomie) do tego co póki co osiągnął McTominay, to jest przepaść. Zwłaszcza Pjanic miewał okresy, gdzie był jednym z najlepszych rozgrywających w Europie. Zwłaszcza za czasów gry w Romie. Piłkarz mający taką renomę i ciągle nie jakis stary, nie może byc wart mało i nie moze byc tez nazywany szrotem, mimo że niewątpliwe forme ma słabszą. Tolisso może nie jest geniuszem, ale za coś gra w tym Bayernie, który w ostatnich latach jest przeciez zdecydowanie lepszym klubem od United. I taki piłkarz tez by sie przydal.
I zgodze się co do postrzegania wychowanków, chociaz ja tego zachwytu kompletnie nie rozumiem. W Juve tez przez pierwsze dwa sezony ludzie mowili o Ruganim, że będzie stoperem na lata, gdzie bylo widac od razu, że to przeciętniak do potegi, albo stawiali na Bernardeschiego kosztem Costy po dwoch dobrych meczach, bo to Włoch, choć pod względem umiejętności czysto piłkarskich nie ma startu do Brazylijczyka.
Ile bylo talentów w ostatnich latach w Anglii, które mialy zostać gwiazdami, a okazało się, ze sa przeciętni. Takie skrajne oceny wynikają moim zdaniem, ze zbyt duzych emocji kibiców, czasem z totalnego zapatrzenia w swój ukochany klub, a czasem po prostu z tego, że ludzie nie orientują się jak gra inny zawodnik. No i spoko, bo niech każdy ogląda sobie co chce.
Dzięki za merytoryczny komentarz, od razu chce się dyskutować.