Manchester United w letnim oknie transferowym zdecydował się kupić Wana-Bissakę za 45 milionów funtów. Ostateczna kwota, wliczając w to zapisane bonusy, może wzrosnąć do 50 milionów funtów. Na razie Czerwone Diabły zapłaciły za Anglika tylko pierwszą ratę.
Kolejna miała wpłynąć na konto Crystal Palace w lipcu 2020 roku. Działacze londyńskiego klubu nie chcieli jednak czekać do końca obecnego sezonu i skorzystali z faktoringu. Wierzytelności z tytułu transferu powędrowały na konto australijskiego banku Macquarie.
Dla Manchesteru United oznacza to tyle, że kolejną ratę za transfer Wana-Bissaki klub z Old Trafford zapłaci australijskiemu bankowi, a nie ekipie Crystal Palace. Działacze Orłów dostali już natomiast 22,5 miliona funtów od Australijczyków i będą chcieli przeznaczyć je na planowaną modernizację Selhurst Park.
Warto wspomnieć, że kwoty za transfery zawodników niemal nigdy nie są płacone od razu w całości, a w kilku ratach. Zdarzają się też wyjątki. Ostatnio media informowały, że
Manchester United zapłacił niemal pełną kwotę za Harry’ego Maguire’a w jednej transzy.