Ole Gunnar Solskjaer przed meczem z Partizanem Belgrad w Lidze Europy udzielił krótkiego wywiadu klubowej telewizji MUTV. Norweg wypowiedział się m.in. na temat sytuacji kadrowej swojego zespołu i napiętego terminarza gier.
» Ole Gunnar Solskjaer ma nadzieję na wywiezienie trzech punktów z Belgradu
Ole, Belgrad to wyjątkowe miasto i wyjątkowy stadion w historii Manchesteru United. Jakie to uczucie poprowadzić tutaj zespół?
– Dla mnie prowadzenie zespołu zawsze jest zaszczytem. To stary stadion i ma swoją historię… Od tamtego spotkania minęło wiele lat. My chcemy wyjść na boisko i zrobić wszystko, aby mieć dobre wspomnienia. Chcemy wygrać to spotkanie.
Czy ważne jest to, aby piłkarze znali historię klubu i wiedzieli, co zdarzyło się w przeszłości?
– Tak, kiedy podpisujesz kontrakt z klubem, to nasza historia jest wyjątkowa. Dobre chwile, złe wspomnienia. Jestem przekonany, że piłkarze będą wiedzieć, że to wyjątkowe miejsce.
W tym spotkaniu na pewno będzie żywiołowa i niemal wroga atmosfera. Czy cieszy Cię to?
– Kiedy jesteś piłkarzem, to im głośniej krzyczą trybuny, tym prawdopodobnie mniej rzeczy zrobiłeś dobrze. Trzeba więc odpowiednio podejść do tego spotkania i odpowiednio podejść do dopingu. Jeśli ich uciszymy, to będziemy wiedzieć, że zagraliśmy dobry mecz.
Zabrałeś ze sobą 20-osobowy skład, w tym młodego Ethana Lairda. Co lubisz u tego zawodnika?
– Był kontuzjowany jakiś czas, a teraz powoli wraca. To boczny obrońca formowany na piłkarza, którego chcemy. Jest mocny fizycznie, szybki, silny, technicznie uzdolniony i lubi zapuszczać się do ofensywy. Uznaliśmy, że nadszedł czas, aby doświadczył pierwszego składu. Wierzymy, że to napędzi jego karierę.
Jeśli chodzi o resztę składu, to Jesse Lingard jest tym graczem, który wraca do składu. Jest już w pełni zdrowy?
– Fantastycznie mieć go z powrotem zdrowego. Jesse był bardzo żywiołowy i pełen energii na treningu. Nie wiem dokładnie, ile minut dostanie na boisku, ale wygląda na to, że musi nadrobić stracony czas. Wspaniale było go natomiast zobaczyć z szerokim uśmiechem na twarzy. Wiemy na co go stać. Teraz spodziewamy się, podobnie jak on sam, że ruszy z miejsca.
W ekipie Partizana jest znajoma twarz – Zoran Tosić. Pracowałeś z nim wcześniej w rezerwach Manchesteru United.
– Tak, miałem Zorana w składzie. To fantastyczny chłopak. Ma wspaniale ułożoną lewą nogę i ciężko pracował przez cały czas. Przeniósł się później oczywiście do innego zespołu, ale cieszę się na myśl spotkania z nim. Musimy natomiast zrobić wszystko, aby uniemożliwić mu ścinanie akcji do środka i używanie swojej lewej różdżki! (śmiech)
Partizan, tak jak my, ma cztery punkty. Czy to może być najtrudniejszy mecz w grupie?
– Oczywiście, że tak jest, bo to bardzo dobry zespół. Jeśli osiągniemy tutaj korzystny rezultat, a później wygramy u siebie, to możemy rozstrzygnąć kwestię awansu w najbliższych dwóch meczach. Trzeba więc podejść do tego meczu jako tego, który musimy wygrać.
To zdecydowanie pomogłoby przed długą podróżą na mecz z Astaną…
– Tak. Nie można wybiegać za bardzo w przyszłość, lecz dziś gramy z trudnym przeciwnikiem. Widziałem ich kilkukrotnie. Pokonali moje Molde w play-offach, więc znam ich mocne strony. Jeśli osiągniemy korzystny wynik tutaj, to będziemy bardzo szczęśliwi.
Ostatnie pytanie. To pierwszy z czterech wyjazdowych meczów, które rozegracie w różnych rozgrywkach na przestrzeni 10 dni. Jak dużym wyzwaniem jest przejście tego okresu?
– Zawodnicy nie będą mieli łatwo, ale są psychicznie i fizycznie gotowi na te spotkania. Ciężko trenowaliśmy i jesteśmy w lepszej formie fizycznej niż kiedykolwiek. W meczu z Liverpoolem przebiegliśmy więcej kilometrów niż rywale. Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł o tym pomyśleć w ostatnim sezonie. Chłopaki mają teraz inne silniki. Na pewno był to ogromny plus, gdy popatrzyliśmy w jakiej formie byliśmy i ile przebiegliśmy w niedzielę. To był dla mnie duży bonus. Myślę, że przełoży się to też na naszą grę w najbliższych sześciu meczach, które czekają nas przed kolejną przerwą na spotkania reprezentacji
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.