Sir Alex Ferguson czuje się odstawiony na boczny tor w Manchesterze United – twierdzi dziennik Daily Mail.
» Sir Alex Ferguson, wbrew powszechnej opinii, nie jest w ciągłym kontakcie z Ole Gunnarem Solskjaerem
Legendarny menadżer Czerwonych Diabłów znów zasiądzie na ławce trenerskiej przy okazji niedzielnego meczu charytatywnego z Bayernem Monachium. Choć 77-letni Szkot na pewno będzie w świetnym humorze, to zdaniem Daily Mail jest on niepocieszony, że klub nie zasięga już u niego opinii.
W marcu trenerem Manchesteru United na stałe został Ole Gunnar Solskjaer. Norweg wielokrotnie wspominał w wywiadach swojego byłego menadżera. Kibice i eksperci byli przekonani, że to Ferguson maczał palce w zatrudnieniu 46-latka. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej.
Według informacji Daily Mail, które powołuje się na swoje źródło w związku menadżerów (League Managers’ Association), Ferguson uważa, że klub pokroju Manchesteru United zawsze powinien sięgać po najlepsze dostępne opcje, a w tym przypadku miałby to być Mauricio Pochettino.
– Ferguson wie, że nie rządzi już w klubie, ale byłoby miło, gdyby ktoś zapytał go o opinię – mówi anonimowy informator cytowany przez angielski dziennik.
Sir Alex w ostatnich miesiącach nie miał pełnego wglądu w życie w klubie. Musiał polegać na strzępkach informacji, które przekazywał mu Mike Phelan, jego były asystent, a obecnie członek sztabu szkoleniowego Solskjaera.
„Ferguson w niedzielę znów będzie w centrum uwagi na Old Trafford. Po meczu z Bayernem wróci do domu w Wilmslow, będzie nadrabiał najnowsze wiadomości z MUTV i czekał na to, aż zadzwoni telefon” – podsumowuje Daily Mail.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.