W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Scott McTominay nie ukrywał rozczarowania po przegranym przez Manchester United wyjazdowym spotkaniu przeciwko Wolverhampton Wanderers (1:2).
» Scott McTominay wpisał się na listę strzelców na Molineux Stadium
To właśnie wychowanek United jako pierwszy wpisał się na listę strzelców, co nie wystarczyło jednak do zdobycia choćby jednego punktu.
- To bardzo dziwny wieczór. Siedzieliśmy w szatni i zastanawialiśmy się, w jaki sposób mogliśmy nie wygrać tego meczu. Bramki odmieniają spotkania. To samo dotyczy decyzji sędziowskich. Mieliśmy dziś ogromnego pecha - stwierdził Szkot.
- W pierwszych trzydziestu minutach spisywaliśmy się doskonale. Zabrakło nam jednak zwyczajowej reakcji na straconego gola. Przed przerwą atakowaliśmy i stworzyliśmy sobie wiele sytuacji. Później wszystko szybko się zmieniło.
- Oglądałem wielu zawodników, którzy wyszkolili się w klubowej akademii, a następnie notowali bramki i asysty w pierwszym zespole. Cieszę się ze strzelonego gola, ale trudno nam pogodzić się z takim wynikiem.
- Uważam, że bardzo dobrze poradziliśmy sobie z grą w osłabieniu. Trudno było nam jednak wywierać taką presję na piłkę, jak miało to miejsce na początku. Nasze intencje od pierwszej minuty były bardzo jasne. Mocno naciskaliśmy na rywala, który panikował będąc przy piłce. Trudno przyjąć taki wynik, lecz wyciągniemy wnioski i będziemy lepsi w przyszłości.
- W futbolu wszystko może się wydarzyć. Wystarczy spojrzeć na to, gdzie byliśmy jeszcze dwa czy trzy miesiące temu. Trzeba docenić to, jak bardzo nowy menadżer był w stanie odmienić nastroje w naszym obozie. Nadal mamy o co grać. Przed nami wielkie starcie w Lidze Mistrzów. Musimy wyjść na boisko z uśmiechem i pewnością siebie.
- Jesteśmy profesjonalistami, więc termin kolejnego meczu nie ma znaczenia. Gdybyśmy mieli miesiąc przerwy, nadal bylibyśmy gotowi do walki. Mamy dobrą grupę piłkarzy, która chce wzajemnie na siebie pracować. Jestem przekonany, że stać nas na sukcesy w następnym sezonie - podsumował McTominay.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (7)
Michux3: Bardzo podoba mi się jego gra ostatnio , myślę że potrzebujemy gracza na pozycje DM ale na ławce bym zachował Mctominaya bo Matic ma 31 lat i dużo traci na szybkości , uważam że po sezonie powinniśmy się pozbyć Matica ponieważ raczej nie bedzie chciał być zmiennikem a jego pensja jest dość wysoka
Korecki77: Ja się obawialem czy my w ogóle zagrany chociaz w Lidze Europy. Ole dal nam chociaz nadzieje na zakonczenie obecnej kampanii w TOP4. Przecież jakbysmy od poczatku sezonu grali tak jak od przyjscia Ole to myślę ze bilibysmy sie może nawet o majstra. Wiem sa to domysly, ale poprawe w grze widac, jednak w 15 meczy ligi się nie wygrywa, nawet Hiszpanskiej, tym bardziej Angielskiej. Poza tym liga konczy się w maju, nikt przecież nie może być pewny ze Arsenal czy Tottki nie zalicza jakiejs wpadki na tej ostatniej prostej.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.