James Ducker, w artykule zamieszczonym na łamach The Telegraph, opisał dotychczasowy okres pracy Ole Gunnara Solskjaera w Manchesterze United.
» Ole Gunnar Solskjaer objął Manchester United po kadencji José Mourinho
Norweski szkoleniowiec objął drużynę Czerwonych Diabłów z rąk zwolnionego José Mourinho. 45-latek rozpoczął pracę od pięciu wygranych spotkań z rzędu.
- Ole Gunnar Solskjaer wielokrotnie wywoływał uśmiech na twarzach osób związanych z Manchesterem United na przestrzeni ostatnich trzech i pół tygodnia. W ubiegły weekend nadeszło jednak mocne przypomnienie, że zadaniem tymczasowego menadżera nie jest tylko gra w szczęśliwą rodzinkę - napisał Ducker.
- Każdy, kto był w szatni podczas przerwy spotkania United przeciwko Reading w Pucharze Anglii w zeszłą sobotę i oglądał, jak Solskjaer uruchomił własną wersję słynnej "suszarki" sir Alexa Fergusona, ten szybko nauczył się, że za urokiem tego człowieka o twarzy dziecka kryje się mocna osobowość, która nie będzie tolerowała obniżania standardów.
- United prowadzili 2:0, ale Solskjaer nie był zadowolony z tego, co widział. Nie miał również oporów przed wyrażeniem swojego zdania. Krzyczał prosto w twarze zawodników w prawdziwym stylu Fergusona przez minutę czy dwie. Burza się skończyła, wiadomość została przekazana, a uwaga skupiła się na spokojnej dyskusji dotyczącej podejścia do drugiej polowy.
- Ten incydent jest pouczający, ponieważ Solskjaer roztacza wokół siebie atmosferę ciepła i empatii. Nie tracił czasu zmieniając nastroje w klubie po pozbawionym radości i żrącym reżimie José Mourinho. To obala wszelkie teorie głoszące, że Ole Gunnar Solskjaer może być popychadłem.
- Tyrada Solskjaera nie została już wspomniana. To także wiele mówi. Mourinho potrafi chować urazę tygodniami, ale Solskjaer od razu odniesie się do danego tematu, a następnie pójdzie naprzód. Nie ma żadnego dąsania się czy rozmyślania. Po prostu dojrzałe prowadzenie zespołu.
- Dla piłkarzy i członków sztabu jest to kolejny przykład mocnego wiatru zmian, jaki wieje w klubie od momentu zwolnienia Mourinho. Solskjaer oraz Mike Phelan, wieloletni asystent sir Alexa Fergusona, zostali zatrudnieni, by ratować morale oraz sezon, który powoli kapitulował.
- Pięć kolejnych zwycięstw oraz ofensywne podejście, które szybko spodobało się kibicom, przywróciło dobre nastroje. Manchester United czeka teraz najpoważniejszy z dotychczasowych testów, czyli wyjazd na Wembley i spotkanie z Tottenhamem w niedziele.
- Obecność Mauricio Pochettino na przeciwnej ławce będzie przypomnieniem, że Solskjaer pełni na Old Trafford rolę tylko tymczasowego menadżera. Szkoleniowiec Tottenhamu otwiera listę kandydatów do zastąpienia Mourinho. Przed końcem sezonu wiele może się jeszcze wydarzyć, ale Solskjaer nie mógł sobie wymyślić lepszego początku.
- Kierunek został wytyczony pierwszego dnia. Solskjaer przyjął zaproszenie na świąteczne przyjęcie na stadionie krykieta. 500 pracowników szpitala The Point nie miało pojęcia, że Norweg się pojawi. Gdy został zaproszony na scenę przez Eda Woodwarda, wszyscy wyśpiewywali jego nazwisko.
- Podczas swojego przemówienia Solskjaer oznajmił, że jego zadaniem jest przywrócenie uśmiechów na twarzach ludzi. Zapytał również "jeśli nie cieszysz się byciem w United, to gdzie będziesz się cieszył?".
- Tę rodzinną atmosferę dało się wyczuć także w Dubaju. W środową noc Solskjaer zaprosił całą wyjazdową ekipę na kolację do azjatyckiej restauracji. Wyjazd był korzystny z wielu powodów. Solskaer wykorzystał go do pracy nad kondycją zawodników, formacjami i taktyką na spotkanie z Tottenhamem. Niedocenionym aspektem jest również scalenie grupy. Obserwatorzy określali treningi jako bardziej przemyślane i co ważniejsze, radosne.
- Po jednej wyczerpującej sesji, przeprowadzonej przy 30-stopniowym upale w kompleksie sportowym Nad Al Sheba, nie było wielkiego apetytu na gierki. Wszystko szybko się jednak zmieniło, kiedy skład został podzielony na trzy ośmioosobowe grupy. Jedną tworzyli wychowankowie akademii i David de Gea, inną starsi członkowie sztabu, a trzecia była mieszanką obu. Gra toczyła się w myśl zasady "wygrany zostaje".
- Rywalizacja stała się tak zacięta, że piłkarze ostatecznie prosili sztab, by pozwolił im kontynuować. Ostatecznie zwycięstwo przypadło w udziale ekipie, w której znaleźli się Marcus Rashford, Andreas Pereira, Scott McTominay, Tahith Chong oraz Angel Gomel.
- Rashford przejął nastawienie Solskjaera, gdy umieścił w sieci tweet zawierający zdjęcie siebie, Jessego Lingarda, Anthony'ego Martiala oraz nowego menadżera, który opowiadał o zdobyciu zwycięskiej bramki w finale Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium.
- Nie jest przesadą stwierdzenie, że zwłaszcza młodzi gracze chłoną każde słowo wypowiedziane przez Solskjaera, głodni informacji oraz zachęceni otwartą postawą menadżera. Pomaga w tym fakt, że pamięć Norwega jest ostra jak żyletka. John O'Shea przekonał się o tym przy okazji powrotu na Old Trafford z Reading. Wówczas Solskjaer przypomniał mu, że pełnił rolę kapitana w meczu, w którym Irlandczyk zaliczył swój debiut.
- Sztab również tego zasmakował. Niektórzy nie widzieli Solskjaera od czterech lat i byli poruszeni, gry okazało się, że pamięta imiona ich dzieci. Jeden z trenerów akademii zdradził, że jednego poranka rozmawiał z Solskjaerem dłużej, niż z Mourinho przez 18 miesięcy. MUTV, oficjalna telewizja Manchesteru United, również wróciła do serca klubu po tym, jak została odseparowana przez José Mourinho.
- Mourinho stracił poparcie większości zawodników na dziewięć miesięcy przed tym, jak został wyrzucony. Każdy następca poprawiłby nastroje, ale osobowość Solskjaera oraz jego empatyczne podejście szybko zdobywa serca i umysły. Ferguson odegrał wielką rolę w sprowadzeniu Norwega z powrotem na Old Trafford. Wpływ Szkota na swojego byłego podopiecznego jest widoczny. Dotyczy to również sposobu, w jaki przekazuje się złe wiadomości.
- Jeden z piłkarzy odsuniętych od składu dwa tygodnie temu usłyszał opowieść menadżera z czasów kariery piłkarskiej. Solskjaer wyjaśnił, w jaki sposób przekazywano mu, że zagra w następnym meczu. Norweg był przekonany, że rozpocznie od pierwszej minuty rywalizacje z Arsenalem po tym, jak w roli rezerwowego strzelił cztery gole Nottingham Forest w 1999 roku. Znów znalazł się jednak na ławce. Solskjaer wytłumaczył piłkarzowi, że dokładnie wie, jakie to uczucie.
- Inny gracz został poinformowany, że nie gra, ponieważ odegra kluczową rolę w kolejnym spotkaniu, a Solskjaer potrzebuje go w pełni zdrowia i formy. Klasyczna taktyka Fergusona. Szczerość Norwega jest odświeżająca dla zawodników, którym zwykle nie przekazywano, dlaczego nie grają pod wodzą Van Gaala czy Mourinho.
- Solskjaer pozostawił prowadzenie treningów Michaelowi Carrickowi, Kieranowi McKennie oraz Mike'owi Phelanowi. Jest tam również Mark Dempsey, który współpracował z Solskjaerem w Cardiff City. Menadżer wkracza do akcji, gdy uznaje to za stosowne. Odnotowano również, że zostaje na treningu dłużej, gdy piłkarze chcą wykonać dodatkowe ćwiczenia.
- Najlepiej widać to w przypadku treningu wykańczania akcji. Dla przykładu, Solskjaer, wyjaśniał Rashfordowi sytuacje, z którymi sam spotkał się jako zawodnik. Zachęcał również reprezentanta Anglii do skupienia się na ustawieniu, pozycji ciała, pracy nóg czy nastawieniu w polu karnym. Solskjaer przywołał także wspomnienia z czasów gry z piłkarzami klasy Cristiano Ronaldo czy Wayne'a Rooneya.
- U Mourinho, Van Gaala czy Davida Moyesa panowała obsesja na punkcie analizowania gry rywala. Z Solskjaerem i Phelanem nacisk przestawiono na mocne strony Manchesteru United oraz sposoby na sprawienie przeciwnikowi problemów.
- Piłkarze są zachęcani do podejmowania ryzyka. Wiedzą bowiem, że ich błędy nie zostaną osobno omówione przed całą grupą. "Ole chce, żeby zawodnicy wyrażali siebie i nie zważali na limity czy przywiązanie do określonych pozycji na boisku" - przekazuje źródło z szatni Manchesteru United.
- Przy całej uwadze, jaka skupia się na osobie menadżera, nie można zapominać o roli Phelana. Moyes popełnił wielki błąd ignorując radę Fergusona o pozostawieniu Phelana w sztabie. 56-latek udowodnił, że jest ważnym ogniwem ochronnym. Broni Solskjaera przed nadmiarem biurokracji oraz jest głosem sztabu szkoleniowego. Van Gaal i Mourinho byli bardzo terytorialni i zarządzali każdym szczegółem. Często się także obrażali, gdy dane rozwiązanie konsultowano najpierw z kimś innym.
- Było również nieskończenie wiele zasad zmieniających się tak często, że sztab nie wiedział, na czym stoi. To stworzyło grupki oraz kulturę strachu i obawy. Wszystko to zmieniło się pod wodzą Solskjaera i Phelana. Norweg docenia porady i wskazówki swojego asystenta. Obaj stosują politykę otwartych drzwi, gdzie każdy czuje się ważny. Manchester United odzyskał część swojej duszy - zakończył Ducker.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.