Whelan: Bycie częścią United wiele dla mnie znaczy

Anglik był pewnym punktem zespołu do lat 18 w sezonie 2016/2017, a swoją karierę w klubie z Old Trafford zaczął już w wieku dziewięciu lat.

- W zeszłym sezonie rozegrałem wiele meczów. Momentami to bywało męczące, lecz tego tak naprawdę chcą wszyscy zawodnicy. Jako piłkarz rozwijasz się przez ciągłą grę i unikanie kontuzji - stwierdził Whelan.

Wychowanek United miał nawet okazję wcielić się w rolę bramkarza podczas rozgrywanego w tym roku w Niemczech turnieju drużyn pięcioosobowych. Wówczas obronił jeden z rzutów karnych.

- Jestem w klubie od dłuższego czasu, ale najbardziej szczególnym wspomnieniem jest na pewno ten turniej w Niemczech. Stanąłem w bramce i obroniłem kilka strzałów. Wpuściłem też jednak dziesięć goli! Tak naprawdę nie wiem, dlaczego wybrano do tej roli właśnie mnie. Byłem bramkarzem po raz pierwszy i mam nadzieję, że to się już nie powtórzy!

- Wszystko zakończyło się jednak dobrze, gdyż ostatecznie wygraliśmy ten turniej. Najważniejsze było zebranie doświadczenia, lecz i tak zależało nam na zwycięstwie. Taka mentalność jest bardzo ważna, ponieważ jesteśmy w klubie z piękną historią. United chcą wygrać każde rozgrywki, w jakich uczestniczą. Jeżeli przyjmujesz taki sposób myślenia w młodym wieku, to jest ci łatwiej po awansie do pierwszego zespołu.

- Jestem w United od dziesięciu czy jedenastu lat. To całe moje życie, co wiele dla mnie znaczy. Jest nas piątka i wszyscy wychowujemy się w klubie od dziewiątego roku życia - Callum Gribbin, Ro-Shaun Williams, Tyrell Warren, Zak Dearnley i ja.

- Określiłbym siebie jako spokojnego zawodnika. Potrafię dobrze podawać i napędzać grę zespołu. Lubię otrzymywać piłkę od obrońców i przekazywać ją do przodu. Chcę po prostu jak najwięcej grać i unikać urazów. Liczę, że zespół spisze się dobrze i że czeka nas udany sezon.

- Teraz gram przeciwko starszym chłopakom, więc staram się jak najszybciej dostosować. W grze na tym poziomie zdecydowanie widać więcej taktyki. To kolejny krok na drodze do pierwszego zespołu. Zawsze trzeba znaleźć sposób na pokonanie rywala. Nie mogę się doczekać gry na większych stadionach przy wielu kibicach. To oddaje atmosferę bycia w pierwszym zespole - zakończył Anglik.