Manchester United od niemal dokładnie sześciu lat nie miał okazji rozgrywać oficjalnego spotkania piłkarskiego na francuskiej ziemi. Nie odwiedził jej z drużyną żaden z trzech (licząc Ryana Giggsa) poprzednich szkoleniowców. Ostatni mecz miał miejsce 23 lutego 2011 r. na Stade Vélodrome w Marsylii i zakończył się bezbramkowym remisem. W obliczu nadchodzącego starcia z AS Saint-Étienne przypomnijmy, jak Les Diables Rouges radzili sobie po drugiej stronie Kanału La Manche - gdzie przecież narodził się ich przydomek - i jak podejmowali francuskich gości.
» Czerwone Diabły mogą pochwalić się korzystnym bilansem w starciach z francuskimi ekipami
Pierwsze spotkanie rozegrano w ćwierćfinale Pucharu Miast Targowych, poprzednika Pucharu UEFA i dzisiejszej Ligi Europy, 12 maja 1965 r. Prowadzona przez Matta Busby'ego drużyna świeżo koronowanych mistrzów Anglii rozbiła w Strasbourgu gospodarzy 5:0, dzięki dwóm trafieniom Denisa Law, a także golom Charltona, Connelly'ego i Herda. W rewanżu bramki nie padły i United zameldowali się w półfinale.
W sezonie 1977/78 Pucharu Zdobywców Pucharów Czerwone Diabły pod wodzą Dave'a Sextona zmierzyły się nikim innym, jak z Saint-Étienne - najbliższym przeciwnikiem drużyny José Mourinho. We Francji padł remis 1:1, a ze względu na wywołane przez kibiców angielskiego klubu burdy rewanż został rozegrany na Home Park, stadionie Plymouth Argyle. Zwycięstwo 2:0 dało "gospodarzom" awans do drugiej rundy rozgrywek.
Następna francuska wyprawa Manchesteru United przypada już na czasy Alexa Fergusona, a dokładniej na sezon 1990/91. W trzeciej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów los zetknął klub z Montpellier HSC Henryka Kasperczaka. Mecz na Old Trafford rozpoczął się od mocnego uderzenia i bramki, którą w pierwszej minucie strzelił Brian McClair. Jeszcze przed upływem dziesięciu minut gry wyrównał samobójczym trafieniem Lee Martin. Jednak najbardziej pamiętanym momentem tego spotkania było zachowanie Marka Hughesa, który sam wpadł na Pascala Baillsa, po czym teatralnie upadł na ziemię i począł wić się z bólu, przez co zawodnik gości został wyrzucony z boiska. Prezes francuskiego klubu, Louis Nicollin, ostrzegał po tym Walijczyka przed podróżą na rewanż. Hughes jednak wziął udział w drugim meczu, gdzie był najpierw faulowany, a potem opluty przez Jeana-Manuela Thetis, który również otrzymał czerwoną kartkę. W tym momencie było już 2:0 dla United, takim też wynikiem skończyło się spotkanie; w półfinale Hughes miał jeszcze strzelić gola warszawskiej Legii, a w finale na de Kuip trafić dwukrotnie przeciwko swojemu byłemu klubowi, Barcelonie.
W latach 90. i w XXI w. Manchester United mierzył się z przedstawicielami Ligue 1 jeszcze w dziesięciu dwumeczach - sześciokrotnie w fazach grupowych Ligi Mistrzów, a cztery razy w fazie pucharowej. Były to kolejno AS Monaco*, Olympique Marseille, Girondins Bordeaux, OSC Lille, Nantes Atlantique, Olympique Lyon, dwa razy pod rząd Lille, ponownie Lyon i znowu klub z Marsylii. Jako opiekun Czerwonych Diabłów Alex Ferguson rozegrał 20 spotkań z francuskimi klubami, wygrywając połowę, osiem razy remisując i dwukrotnie przegrywając (stosunek bramek 25:13). Zdobył na nich 22 na 36 możliwych punktów w fazach grupowych (12 na 24 w pierwszej fazie oraz 10 na 12 w drugiej fazie).
W fazie pucharowej europejskich pucharów jedynie Monaco wyeliminowało Manchester United w 1998 roku dzięki remisom 0:0 i 1:1 oraz fantastycznej bramce wschodzącej gwiazdy francuskiej piłki, Davida Trezeguet; Lille, Lyon oraz Marsylia odpadały w rywalizacji z angielską drużyną. Wcześniej jednak, w fazie grupowej sezonu 2005/06, Lille potrafiło zremisować na Old Trafford i wygrać u siebie, co przyczyniło się do zajęcia przez United ostatniego miejsca w grupie.
Łączny bilans Czerwonych Diabłów przeciwko klubom z Ligue 1 to 26 spotkań - więcej było starć tylko z rywalami z Hiszpanii, Serie A, Bundesligi i Portugalii (przy czym Portugalia po dwumeczu z AS Saint-Étienne przesunie się w tym zestawieniu na piąte miejsce). U siebie Manchester United jest w tej rywalizacji niepokonany, wygrywając dziewięciokrotnie i remisując cztery razy, z różnicą goli 20:6; na francuskiej ziemi oraz na Stadionie Ludwika II w Monaco zwyciężył czterokrotnie, siedem razy remisował i doznał dwóch porażek, strzelając 16 bramek i tracąc 9. Daje to razem 13 wygranych, 11 remisów i dwie porażki oraz stosunek goli 36:15. Najwięcęj trafień zaliczyli Ole Gunnar Solskjær i Ruud van Nistelrooy - po pięć; po dwa razy strzelali Denis Law, David Beckham, Ryan Giggs i Javier Hernández.
Miejmy nadzieję, że już w czwartek bilans spotkań będzie jeszcze lepszy, a w przyszłym tygodniu w historii klubu zapisze się kolejny awans.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.