W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.
Henrich Mychitarian przekonuje, że mimo niewielu występów w barwach Manchesteru United po transferze z Borussii Dortmund, jego relacje z José Mourinho nie uległy pogorszeniu.
» 27-latek nie żywi urazy do José Mourinho
27-letni pomocnik musiał czekać aż 75 dni, by ponownie pojawić się w składzie po przegranych wrześniowych derbach Manchesteru.
- Między mną a Mourinho nie było złej relacji. Nasze stosunki zawsze były dobre. Problem nie leżał po stronie menadżera, tylko mojej - przekonuje Ormianin.
- Teraz rozumiem, dlaczego otrzymałem szansę i będę się jej trzymał, ponieważ bycie częścią Manchesteru United jest dla mnie bardzo ważne.
- Myślałem, że będę występował w pierwszym składzie, ale po przyjeździe zobaczyłem, że 25 zawodników walczy o miejsce w zespole. Wówczas zrozumiałem, że to nie będzie łatwe - podsumował Mychitarian.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Komentarze (1)
JasnaLiryka: Chlopaki z druzyny wiedza na co go stac. Niech nie spoczywa na laurach i pracuje ciezko , taki zawodnik jak on jest potrzebny w United. Widac ,ze rozumie pilke podobnie jak Herrera czy Mata, chociazby przy gierce na jeden kontakt. Z reszta podczas jego ostatnich wystepow zdawalo sie czasami slyszec " MIKI , HEY MIKI " od jego kolegow na boisku. Licza wiec na jego pojedynki i podania :)
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.